Podczas swojego wystąpienia przed głosowaniem w sprawie odwołania minister edukacji Anny Zalewskiej Protasiewicz przytoczył historię ojca kolegi jego syna, który stwierdził, że celem zmian w edukacji jest to, by „ mieć głupi naród, żeby nim łatwiej manipulować”. W trybie art. 182 ustęp 2 Regulaminu Sejmu polityk chciał odpowiedzieć na ten zarzut swojemu znajomemu oraz wszystkim Polakom.
– Tę chorą reformę edukacji (zwłaszcza wycofanie ze szkół 6latków, co utrudni życie naszym dzieciom w dorosłym życiu z rówieśnikami z zachodu) wprowadzają Ci, którzy siedzą w Rządzie Beaty Szydło oraz Ci z klubu PiS, którzy ten Rząd bezmyślnie wspierają. Ani PO, ani .N, ani PSL, ani Europejscy Demokraci tych nonsensownych rozwiązań nie popierają, a Ci od Kukiza - po prostu nie wiedzą jak głosować (zanim wszedłem na mównicę, zapytałem Pawła Kukiza jakie jest stanowisko jego klubu w sprawie wotum nieufności dla Minister Zalewskiej - odpowiedział, że każdy głosuje jak chce). Proszę was nie bądźcie niesprawiedliwi, rozróżniajcie kto i jak głosuje i rozliczajcie surowo, ale sprawiedliwie – tak relacjonował na Facebooku swoje słowa Protasiewicz, ponieważ marszałek Marek Kuchcinski wyłączył w trakcie jego wystąpienia mikrofon i „przywoływał do porządku” na podstawie regulaminu Sejmu.
„Mam w nosie strachy Marszałka Kuchcińskiego, mogę zostać ukarany. W PRL-u karano mnie (areszt w 1988 roku - więcej na mojej stronie www) za korzystanie z konstytucyjnych praw obywatelskich, więc jestem przyzwyczajony. Komuniści na tym źle wyszli, Marszałek Kuchciński i pozostali Pisowcy też źle na tym wyjdą” - napisał na portalu społecznościowym Jacek Protasiewicz.