– Facebook naruszył zasadę niestosowania prewencyjnej cenzury, która jest konstytucyjną zasadą. Konstytucja mówi, że mass media nie podlegają cenzurze prewencyjnej – mówiła Anna Streżyńska. Minister cyfryzacji zaznaczyła, że regulamin Facebooka jest wielokrotnie zmieniany i tak, jak każdy taki dokument ma dosyć dużo nieprecyzyjnych sformułowań.
Streżyńska dodała, że znaki, którymi się posługuje Marsz Niepodległości, i które w tym przypadku Facebooka zdenerwowały, są legalne i zarejestrowane. – Musimy zastanowić się szerzej nad zasadami blokady, ponieważ blokowane są często takie zdjęcia, lub komunikaty, które w ogóle, no trudno znaleźć przyczynę tej blokady, bo to może być na przykład zdjęcie powstańca w otoczeniu rodziny, albo zdjęcie tłumu niosącego biało-czerwone flagi bez żadnych napisów – wyjaśniła.
Przypomnijmy, Facebook wyłączył stronę organizatora Marszu Niepodległości oraz fanpage organizacji narodowych, które stoją za organizacją marszu, min. Ruchu Narodowego, czy Młodzieży Wszechpolskiej. Po tych wydarzeniach administracja Facebooka wystosowała oświadczenie, którego treść przytacza TVP Info. „Ufamy osobom, które korzystają z naszej platformy i to właśnie oni mogą i zgłaszają treści, które ich zdaniem naruszają Standardy Społeczności. To zestaw zasad obowiązujących społeczność Facebooka bez względu na granice państwowe czy różnice językowe i kulturowe” – czytamy w nim. Wkrótce jednak administracja portalu społecznościowego przywróciła zablokowane profile.
Czytaj też:
Facebook przywrócił konto narodowców. Profil "Marsz Niepodległości" jest znowu aktywny
„Dzięki Waszym protestom i wsparciu administracja Facebooka postanowiła przywrócić profil Marszu Niepodległości. Chyba jeszcze nie jest w pełni "sprawny" ponieważ "znikają" posty. Sprawdzamy funkcjonalność strony” – napisali na Facebooku administratorzy profilu "Marsz Niepodległości", który wcześniej został zablokowany.
„Zdecydowaliśmy się zezwolić na udostępnianie plakatów mimo tego, że zawierały symbol Falangi”
Wiceprezes Facebooka na region EMEA (Europa, Bliski Wschód i Afryka) Richard Allan napisał list otwarty, w którym tłumaczył powody blokady, która została nałożona na profil Marszu Niepodległości. „Profil został zablokowany ze względu na zgłoszenia o mowie nienawiści, której przejawem był użyty na plakacie symbol Falangi”. „Ponieważ jednak Marsz Niepodległości jest legalnym, zarejestrowanym wydarzeniem, zdecydowaliśmy się zezwolić na udostępnianie plakatów mimo tego, że zawierały symbol Falangi” – czytamy w dalszej części listu. Przedstawiciel Facebooka zwrócił uwagę na fakt, iż strona została odblokowana, ponieważ „jest ona istotna dla tych, którzy chcą wspólnie świętować Narodowe Święto Niepodległości Polski”.
„Mamy świadomość jak istotna jest ta strona dla tych, którzy chcą świętować 11 listopada”
„Mamy świadomość jak istotna jest ta strona dla tych, którzy chcą wspólnie świętować Narodowe Święto Niepodległości Polski, więc zdecydowaliśmy się ją przywrócić i wyjaśnić administratorom dlaczego niektóre obecne na niej treści były niedozwolone. Mamy nadzieję, że dzięki temu ludzie odpowiedzialni za treści udostępniane na stronie będą szanować nasze Standardy Społeczności” – napisał Richard Allan.
Narodowcy protestowali przed siedzibą Facebooka
W sobotę 5 listopada narodowcy zorganizowali protest przed biurowcem przy Rondzie ONZ w Warszawie, gdzie mieści się siedziba Facebooka. Uczestnicy manifestacji chcieli okazać swój sprzeciw wobec blokowania profilów m.in. Ruchu Narodowego, ONR, czy Młodzieży Wszechpolskiej. Na pewien czas zablokowane zostało również konto Marszu Niepodległości.