– To jest wyciągnięcie ręki, próba zbudowania ad hoc pewnej koalicji wokół najważniejszego święta, które w najbliższych latach nas czeka – powiedział szef biura prasowego Kancelarii Prezydenta Marek Magierowski. Podkreślił, że propozycja prezydenta powinna być przyjęta z „dozą dobrej woli ze strony opozycji”.
– Jeżeli to ma być takie zadeklarowanie, że wszyscy będziemy na 100-leciu odzyskania naszej niepodległości razem, to ja wolałbym, żeby pan prezydent nie pisał ustawy, tylko po prostu wziął się do roboty i zaczął to robić – stwierdził z kolei Marcin Kierwiński z PO.
Posłanka Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer podkreśliła, że "jedności nie da się zadekretować ustawą".
Reakcja Komorowskiego
Pomysł prezydenta Andrzeja Dudy o wspólnych pracach nad przygotowaniem obchodów 100. rocznicy niepodległości skomentował również Bronisław Komorowski. – Nie wierzę w ustawowe regulowanie kwestii odbudowy wspólnoty narodowej – ocenił. – Problem nie jest w ustawie czy jej braku, ale w braku wiarygodności tych, którzy dzisiaj sprawują władzę i są odpowiedzialni za odbudowę wspólnoty, ale przez wiele lat tę wspólnotę niszczyli – mówił. – Więc radziłbym zacząć nie od ustawy, a od zmiany stosunku do polskiej demokracji, zaprzestania mowy opartej o dziele Polaków na gorszy i lepszy sort oraz wysyłania innych kolegów z dawnej opozycji tam, gdzie stało ZOMO. Wtedy to może się udać – dodał były prezydent.
Czytaj też:
Jeden marsz na stulecie niepodległości? Komorowski komentuje
Deklaracja prezydenta
Podczas przemówienia przy Grobie Nieznanego Żołnierza prezydent Andrzej Duda mówił o swoim projekcie ustawy na 100. rocznicę niepodległości Polski. – Wierzę, że dzięki temu może już za rok, a na pewno w 2018 roku, nie tylko będziemy na jednych uroczystościach, ale abyśmy mogli wszyscy razem pójść w jednym marszu ku czci niepodległej, suwerennej Polski – stwierdził prezydent.
Czytaj też:
Duda: Wierzę, że już w 2017 r. moglibyśmy pójść w jednym marszu ku czci niepodległej Polski