Trumny z ciałami Lecha i Marii Kaczyńskich ponownie spoczęły w katedrze na Wawelu. Metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz podczas kazania w krypcie św. Leonarda podkreślał, że Wawel to miejsce pamięci narodowej, a tragedia smoleńska musiała zostać "zapisana właśnie tu". – Pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej w katedrze na Wawelu – miejscu pamięci narodowej – jest nakazem historii – mówił kard. Dziwisz.
Trumny do krypty wnieśli członkowie kompanii honorowej Wojska Polskiego, trumna Marii Kaczyńskiej była przykryta biało-czerwoną flagą, a Lecha Kaczyńskiego – prezydenckim proporcem. W uroczystości w wawelskich kryptach wzięli udział: premier Beata Szydło, prezydent Andrzej Duda oraz politycy Prawa i Sprawiedliwości. Obecna była także najbliższa rodzina tragicznie zmarłej pary prezydenckiej, córka Marta Kaczyńska oraz Jarosław Kaczyński.
Para prezydencka spoczęła w nowym kamiennym sarkofagu, ponieważ poprzedni został uszkodzony. Ksiądz prałat Zdzisław Sochacki przyznał, że „proces otwierania odbył się zgodnie z przewidywaniami, ale sarkofag nie był przygotowany do tego, żeby go otwierać, dlatego doszło do jego uszkodzenia”. Nowy kamienny sarkofag różni się od wcześniejszego, gdyż nie ma możliwości zakupu onyksu w kolorze miodowym (z takiego kamienia wykonany był poprzedni grobowiec – red.). Nowy, tak samo jak pierwszy, został zaprojektowany przez Martę Witosławską i został wykonany z białego marmuru karraryjskiego.