Szef polskiej dyplomacji: Praktycznie cała Europa nieformalnie uznała aneksję Krymu

Szef polskiej dyplomacji: Praktycznie cała Europa nieformalnie uznała aneksję Krymu

Witold Waszczykowski
Witold Waszczykowski Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
Dodano:   /  Zmieniono: 
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski w rozmowie z Andrzejem Stankiewiczem dla portalu Onet.pl, ocenił, że „praktycznie cała Europa nieformalnie uznała” aneksję Krymu przez Federację Rosyjską, a Polska jest ostatnim krajem, który dopomina się poszanowania prawa w tej kwestii.

– Chyba już nikt poza Polską się nie dopomina o Krym. Praktycznie cała Europa nieformalnie uznała tę aneksję – powiedział w rozmowie z portalem Onet.pl szef polskiej dyplomacji Witold Waszczykowski. Do włączenia Półwyspu Krymskiego w granice Federacji Rosyjskiej doszło 21 marca. Wcześniej, 16 marca przeprowadzono na Krymie referendum, którego wyników nie uznała społeczność międzynarodowa. Stwierdzono, że było ono sfałszowane. Według oficjalnie podanych wyników, 96,77%  głosujących opowiedziało się za włączeniem do Rosji. 21 marca, kilka dni po otrzymaniu oficjalnej prośby oraz zatwierdzeniu jej przez parlament, prezydent Władimir Putin podpisał dokument na mocy którego Krym stał się częścią Federacji Rosyjskiej.

"Granica jest gdzie indziej"

Zdaniem Witolda Waszczykowskiego, jeśli Trump „będzie siedział cicho w tej sprawie, niczego wielkiego nie zrobi”. – Myślę, że granica jest w tej chwili gdzie indziej — bezpośrednia ingerencja Rosji na wschodniej Ukrainie, to byłoby ruszenie domina. Amerykanie tego nie zaakceptują. Zresztą ta rozmowa Trumpa z z prezydentem Ukrainy tego dowodzi. Myślę, że Amerykanie mają świadomość jak ważną rolę zajmuje Ukraina w planach Putina, aby całkowicie zmienić architekturę bezpieczeństwa w Europie i odbudować potęgę rosyjską – dodał szef polskiej dyplomacji.

"Amerykanie na resecie nie zarobili"

Waszczykowski ocenił także, że obawy, iż prezydent elekt Stanów Zjednoczonych Ameryki Donald Trump „odda” interesy regionu Europy Środkowej i Wschodniej Rosjanom są bezpodstawne. Głównym argumentem szefa dyplomacji był fakt, że „”. – Sporo ich to kosztowało - zatrzymanie pierwszego projektu tarczy antyrakietowej, wstrzymanie rozszerzenia NATO na Wschód, kłopoty w Syrii. Nie widzę takiego pragnienia, żeby ponownie pójść w reset. Ale ma pan rację — każdy prezydent próbował nawiązać jakieś modus vivendi z Putinem. I na pewno będzie jakaś próba współpracy, test ze strony Trumpa — może to będzie zwalczanie Państwa Islamskiego, może Syria. Ale  – stwierdził Waszczykowski.

Źródło: Onet.pl