Przedstawiciel ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji oraz rzecznik Biura Ochrony Rządu w rozmowie z Polsat News potwierdzili, że kolizja aut z kolumny wiozącej premier Beatę Szydło z Tel Awiwu do Jerozolimy, będzie przedmiotem śledztwa służb Izraela.
–
. Auta, w których jechała pani premier i inne ochraniane osoby, nie uczestniczyły w tej kolizji – zapewnił wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Jarosław Zieliński. Polityk dodał, że „funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu dobrze wypełnili swoje zadania”. - To, co się stało, jest sprawą odpowiedzialności państwa Izrael – dodał.Jarosław Zieliński zdementował także doniesienia, jakoby w jednym z samochodów pękła opona. – Wszystko wskazuje na to, że to zbyt duża prędkość spowodowała kolizję.
– mówił. To był początek łańcucha zdarzeń, gdyż w kolizji uczestniczyły trzy busy z członkami delegacji, ambulans i radiowóz.ale jak powiedziała rzecznik BOR Natalia Markiewicz, służba wystąpi do strony izraelskiej o przekazanie wyników postępowania.
Do wypadki doszło podcas przejazdu z lotniska w Tel Awiwie do Jerozolimy. – Nikomu nic się nie stało – przekazał rzecznik rządu Rafał Bochenek, cytowany przez Polską Agencję Prasową. Busami, które uczestniczyły w kolizji, jechali członkowie delegacji. Rzecznika Biura Ochrony Rządu poinformowała natomiast, że jeden z funkcjonariuszy BOR został lekko ranny w kolizji. Ranna została także była wiceminister spraw zagranicznych.Oboje trafili na obserwację do szpitala, ale zostali z niego wypisani.
Źródło: Polsat News