Wąs, założycielka grupy „Miasto Obywatelskie Lubartów”, złożyła pozew w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Jak wskazuje, kolejne roszczenia finansowe rodzin ofiar katastrofy tworzą nieustanny chaos oraz powodują, że temat tragicznych wydarzeń sprzed sześciu lat wciąż powraca w dyskursie publicznym. Kobieta zaznacza, że nie sprzyja to przeżyciu żałoby po utracie bliskich, wpływa za to na ciągłe rozdrapywanie ran wywołanych ich utratą.
„Powoduje to powstawanie konfliktów i podziałów, co odbieram jako sytuację szkodliwą, nie tylko dla całego kraju, ale i dla mnie osobiście” – twierdzi Elżbieta Wąs. Działaczka zarzuca też politykom, że „chyba nie chcą tej sprawy rozwiązać”. –Ten pozew może i jest kontrowersyjny, ale chodzi mi o to, żebyśmy w końcu zamknęli wieko tej trumny – podkreśla. Kobieta twierdzi, że w przypadku przyznania jej odszkodowania, przeznaczyłaby je na cele charytatywne.
Gosiewska i jej „zweryfikowane oczekiwania”
W ostatnim czasie głośno było o sprawie wdowy po Przemysławie Gosiewskim, która domagała się od Ministerstwa Obrony narodowej zadośćuczynienia w wysokości 5 milionów złotych dla siebie oraz dzieci za śmierć swojego męża w katastrofie smoleńskiej. Po czasie przyznała jednak, że „zweryfikowała swoje oczekiwania”. – Już wcześniej uzgodniłam ustną formę ugody z ministrem Antonim Macierewiczem. Przystałam na sumę, jaka jest wypłacana przez MON – podkreśliła polityk PiS. Górną granicą w tym przypadku jest 250 tys. złotych.
Czytaj też:
Domagała się 5 mln zł. Jaką rekompensatę za śmierć męża otrzyma Beata Gosiewska?