Oficjalne stanowisko szefa wojskowego kontrwywiadu ws. tekstu o "rosyjskim łączniku"

Oficjalne stanowisko szefa wojskowego kontrwywiadu ws. tekstu o "rosyjskim łączniku"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Antoni Macierewicz podczas konferencji poświęconej wojskowemu wywiadowi
Antoni Macierewicz podczas konferencji poświęconej wojskowemu wywiadowi Źródło: Skw.gov.pl
Szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek wydał oficjalne oświadczenie w sprawie doniesień dziennika „Fakt”, jakoby Antoni Macierewicz miał sygnować poświadczenie bezpieczeństwa wydane Jackowi Kotasowi, który został w artykule opisany jako prezes spółki, której właściciel miał bliskie związku z KGB.

„Pan Antoni Macierewicz, który sprawował stanowisko Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego w latach 2006-2007, nie sygnował poświadczenia bezpieczeństwa wydanego Panu Jackowi Kotasowi w lutym 2007 roku” - stanowi oświadczenie szefa SKW. W dokumencie podkreślono również, że postępowanie sprawdzające w sprawie nie dotyczyło dostępu do informacji ściśle tajnych. Co więcej, opisany jako prezes spółki Radius Jacek Kotas, według ustaleń kontroli opartej na analizie dokumentów, m.in. skarbowych, w latach 2006-2007 nie był prezesem ani udziałowcem „ żadnego podmiotu gospodarczego, w tym spółki Radius”. Funkcję prezesa miał pełnić w latach 2013-2016.

„Inne służby specjalne oraz organy odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa, nigdy nie wnosiły zastrzeżeń co do faktu dawania rękojmi zachowania tajemnicy. Nie przekazały również negatywnych informacji, podważających wiarygodność Pana Jacka Kotasa” - dodano.

Przypomnijmy, dziennik "Fakt" napisał, że Antoni Macierewicz miał wydać zgodę na dostęp do tajemnicy Jackowi Kotasowi, który pełnił urząd wiceministra obrony narodowej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.  Kotasa nazwano "rosyjskim łącznikiem" w prezentacji stowarzyszenia Miasto jest Nasze, które ujawniało, kto w Warszawie robi interesy na nieruchomościach i korzysta na reprywatyzacji. "Udziałowcami spółek grupy Radius byli ludzie związani ze światem przestępczym oraz rosyjskimi biznesmenami z przeszłością w KGB" - pisał dziennik. Kotas według artykułu miał być prezesem spółki Radius i pracował z nimi z przerwami od 2002 r.

Źródło: Ministerstwo Obrony Narodowej