Cała sprawa dotyczy konferencji ministra kultury i dziedzictwa narodowego, podczas której stwierdził, że słowa o powiązaniu funkcjonowania niektórych organizacji pozarządowych z kwestią relacji rodzinnych, są krzywdzące. Słowa ministra kultury mają związek z materiałami "Wiadomości" TVP, które sugerowały, że politycy i sędziowie Trybunału są powiązani z fundacjami, w których działają córki byłego prezydenta i obecnego prezesa TK, a także byli prezesi TK.
W jednym z telewizyjnych materiałów poinformowano o tym, że we władzach Stowarzyszenia 61, które prowadzi portal MamPrawoWiedziec.pl i które otrzymywało publiczne pieniądze, zasiada Róża Rzeplińska, córka prezesa Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzeja Rzeplińskiego. „Wiadomości” wskazywały także na członkostwo byłych prezesów TK w organizacjach pozarządowych oraz aktywność społeczną córki byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego, Zofii Komorowskiej.
„To, że ktoś jest czyjąś córką, nie znaczy, że działania instytucji, z którą jest związany, są od razu naganne”
Zdaniem ministra kultury „to nie jest właściwe, gdy próbuje się analizować zjawiska społeczne w ten sposób, że sprowadza się całe zjawisko do kwestii relacji prywatnych czy rodzinnych”. –To, że ktoś jest czyjąś córką, jest z kimś spokrewniony, to nie znaczy, że działania instytucji, z którą jest ta osoba związana, są od razu naganne i należy je krytykować. W związku z tym jeżeli ktoś urażony, osobiście czuje się zobowiązany do złożenia przeprosin – przyznał Piotr Gliński.
Wiceminister podkreślił, że „mówiąc bardziej konkretnie,
czy pana Jakuba Wygnańskiego w związku z tym, że te osoby były stawiane w krytycznym świetle w związku z tym, że sektor pozarządowy czasami realizuje jakieś rzeczy w sposób niewłaściwy czy sposób, który można by krytykować”. – To nie ma nic wspólnego z tym, że ktoś jest z kimś spokrewniony. i nie powinniśmy sprowadzać bardzo poważnej kwestii funkcjonowania polskiej demokracji i funkcjonowania w tej demokracji organizacji obywatelskich na taki poziom – podkreślił.„Ja nie przepraszam”
Od wypowiedzi wicepremiera odcięła się Krystyna Pawłowicz. „A
(pisownia oryginalna - red.)” - napisała w piątek wieczorem na Facebooku polityk. Poseł PiS zamieściła też postulat równych praw dla wszystkich organizacji społecznych. „To te uprzywilejowane dotychczas z powodów politycznych i towarzyskich organizacje - niech NAS PRZEPROSZĄ za dotychczasowe wykorzystywanie swego ”szczególnego„ statusu i wydawanie większości przekazywanych im środków publicznych na wynagrodzenia” – zaznaczyła Pawłowicz."Nie widzimy powodu, aby przepraszać"
Podobne stanowisko w rozmowie z portalem 300polityka.pl przedstawiła rzecznik PiS Beata Mazurek. Beata Mazurek wskazała, że jej zdaniem nie ma powodów, by „przepraszać za materiały przygotowywane przez niezależną stację telewizyjną”. Jak zaznaczyła, jej zdaniem niewspołmierne jest zainteresowanie mediów sytuacją, gdy pracę w instytucjach publicznych znajdą członkowie PiS i ich rodziny, a taką, gdy w podobnych okolicznościach zatrudniana jest m.in. Róża Rzeplińska. „
za materiał przygotowany przez TVP” - kategorycznie zaznaczyła rzecznik. Jak dodała, gdy „fundacja, w której pracuje córka zaangażowanego politycznie prezesa TK otrzymuje olbrzymie środki publiczne”, jest to przemilczane w mediach.Gowin „dumny”
Do słów wicepremiera Piotra Glińskiego w innym duchu odniósł się na Twitterze Jarosław Gowin.