Wassermann podkreśliła, że komisja kierowana przez nią ma w planach zakończenie wątku dotyczącego gdańskiego wymiaru sprawiedliwości jeszcze w tym roku. Na razie przesłuchano śledczych z prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz, a także szef biura prezydialnego Prokuratury Generalnej prok. Ryszard Tłuczkiewicz i jego zastępca prok. Piotr Wesołowski.
– Widzę bardzo smutny obraz gdańskiej prokuratury. Nie ustaliliśmy ani jednego pozytywnego elementu w tym postępowaniu przez pierwsze dwa lata. Ani jednego przejawu inicjatywy prokuratora – mówiła Wassermann na antenie TVP i dodała, że ze sprawą Amber Gold pozostała młoda policjantka.
Szefowa sejmowej komisji ds. Amber Gold wskazała, że prokuratorzy dotychczas „tłumaczyli się niepamięcią” albo tym, że nie mogli nic zrobić w sprawie piramidy finansowej. – Oceniam zeznania większości gdańskich prokuratorów jako kompletnie niewiarygodne. Nie jest bowiem możliwa taka kumulacja błędów i to, że na żadnym etapie postępowania nikt się nie interesuje sprawą. Oczywiście błędy to rzecz ludzka, ale tutaj ilość błędów jest porażająca – powiedziała Wassermann.
Przed komisją – jeszcze w tym roku – mają stanąć były minister sprawiedliwości Jarosław Gowin, były prokurator generalny Andrzej Seremet i sędzia Ryszard Milewski, były prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. Wassermann przyznała, że od Gowina, obecnie wicepremiera w rządzie Zjednoczonej Prawicy, będzie chciała się dowiedzieć, jaką wiedzę ws. Amber Gold posiadał Donald Tusk.
Czytaj też:
Błaszczak o „demencji prokuratorów". „Muszą ponosić konsekwencje”