Poseł PiS nie poparł ustawy zgłoszonej przez jego partię. „Mam wątpliwość, czy ona jest potrzebna”

Poseł PiS nie poparł ustawy zgłoszonej przez jego partię. „Mam wątpliwość, czy ona jest potrzebna”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Krzysztof Łapiński
Krzysztof Łapiński Źródło: Newspix.pl / Jacek Herok
Poseł PiS Krzysztof Łapiński na antenie radia RMF FM komentował swoją dzisiejszą decyzję o wstrzymaniu się od udziału w głosowaniu dotyczącym ustawy o zgromadzeniach zgłoszonej przez PiS. – Mam wątpliwość, czy ta ustawa jest strasznie potrzebna – stwierdził polityk. W piątek Sejm uchwalił zmiany w ustawie Prawo o zgromadzeniach. Teraz ustawa trafi do Senatu.

Za przyjęciem projektu zmian w prawie o zgromadzeniach było 224 posłów. Przeciwko zagłosowało 196 posłów, a wstrzymało się 14 posłów. Po tym, jak marszałek Sejmu Marek Kuchciński powiedział, że projekt został przyjęty, opozycja zaczęła skandować: „komuna wróciła”. – Byłem na sali, ale uznałem, że nie zagłosuję za tą ustawą – stwierdził w rozmowie z RMF FM poseł PiS Krzysztof Łapiński.

Pytany o przyczyny swojej decyzji, polityk stwierdził, ze "ma wątpliwość, czy ustawa jest tak strasznie koniecznie potrzebna". – Natomiast nie jest tak, że jakoś tak obawiam się tej ustawy czy uważam ją za – nie wiem – strasznie złą – stwierdził. Krzysztof Łapiński podkreślił, że jego zdaniem nie wszystkie kwestie dotyczące zgromadzeń publicznych są możliwe do uregulowania ustawą.

Iluzoryczne 100 metrów

– Jeśli celem tej ustawy jest to, żeby zagwarantować spokój i bezpieczeństwo, to odsunięcie jednej manifestacji od drugiej o 100 metrów tego nie gwarantuje de facto. To jest przestrzeń, którą można pokonać w kilkadziesiąt sekund szybszym krokiem czy kilkanaście biegiem – zaznaczył.

Polityk PiS podkreślił, że o bezpieczeństwie manifestacji tak naprawdę decydują dwa czynniki: nastawienie uczestników i to, jak będą reagowały służby porządkowe. Jego zdaniem przed przyjęciem ustawy powinno dojść do wysłuchania publicznego w tej sprawie. Pytany o to, czy za słuszne uznaje przyznanie związkom wyznaniowym pierwszeństwa w organizacji zgromadzeń publicznych, Łapiński stwierdził, że jego zdaniem ten przepis nie jest potrzebny.

"Mam trochę wątpliwości"

– Jako przedstawiciel PiS-u, mam trochę wątpliwości co do niektórych przepisów, bo one są moim zdaniem niekoniecznie niezbędnie potrzebne. Tak jak powiedziałem, to nie są rzeczy, bez których nie można by się obejść – podkreślił. Jako pozytyw w ustawie wskazał ułatwienia organizowania manifestacji cyklicznych. – Jeśli ktoś organizuje czy co miesiąc czy kilka razy w roku jakąś manifestację no to nie musi co chwilę zgłaszać tylko raz zgłasza i to zgłoszenie obejmuje potem okres bodajże trzyletni, że nie musi co chwila przychodzić do danego organu – tłumaczył poseł.

Więcej na temat przyjętej dziś nowelizacji ustawy Prawo o zgromadzeniach:

Czytaj też:
Sejm przyjął zmiany w prawie o zgromadzeniach. Po głosowaniu opozycja skandowała: Komuna wróciła

Źródło: RMF FM