Szef WOŚP przyznał, że „jest do głębi wstrząśnięty ostatnimi wydarzeniami, które miały miejsce w Łodzi i których skutkami są śmierć małego dziecka w jednym przypadku, oraz brutalne pobicie niemowlaka w kolejnym zdarzeniu”. „Ta patologia powtarza się z jakąś okrutną regularnością, na którą wydaje się, że nie ma żadnego sposobu. Organy ścigania, z racji swojej funkcji, pojawiają się niestety po fakcie” – napisał na swoim profilu na Facebooku.
Owsiak przypomniał, że
„W miejscach, w których doszło do tragicznych zdarzeń, zostawiamy obandażowane pluszowe misie z napisem »Nie bij mnie, kochaj mnie«. Są to miejsca, w których do przemocy domowej dochodzi bardzo często. Jesteśmy pełni nadziei, że mieszkańcy tych rejonów pochylą się nad zdarzeniami i problemami, na które chcemy zwrócić uwagę” – czytamy na facebookowym profilu szefa WOŚP.„Rydzyk ma ogromny, a nawet przeogromny szacunek wśród wielu Polaków”
W dalszej części apelu, Jurek Owsiak stwierdził, iż szef Radia Maryja oraz Telewizji Trwam Tadeusz
. „Często także tych, którzy są sąsiadami ludzi łamiących wszelkie prawa, ludzi, którzy znęcają się nad bliskimi, rodziną, nad swoimi dziećmi. Zwłaszcza starsze osoby są niezwykle wrażliwe na krzywdę i agresywne zachowanie. Czy mógłby Ojciec do nich zaapelować, aby oni także byli tym dzwonkiem alarmowym i uczyli nas wszystkich obywatelskiej powinności, odpowiedzialności i odwagi w reagowaniu na krzywdę ludzką?” – zwrócił się do redemptorysty szef WOŚP.„Czy możemy liczyć na pomoc?”
Owsiak podkreślił, że „dla niego chrześcijaństwo jest wręcz tożsame z taką postawą”. „Wydaje mi się, że
, aby w sprawie tych bestialskich zachowań Polacy się opanowali. Jesteśmy bardzo skuteczni w ratowaniu i leczeniu życia ludzkiego, nie tylko tego najmniejszego, ale od kilku lat także dorosłego, ale Czy mogę / możemy liczyć na pomoc?” – zakończył swój apel szef WOŚP.
facebook
–
Przyszła z dzieckiem na pogotowie, bo „spadło z huśtawki”
Przypomnijmy, że we wtorek 6 grudnia do łódzkiego pogotowia zgłosiła się kobieta z 4-letnim dzieckiem, które nie żyło już od kilku godzin. Ze wstępnych ustaleń lekarzy działających na zlecenie prokuratury wynikało, że dziewczynka padła ofiarą przemocy domowej. Kobieta tłumaczyła, że zgłosiła się na pogotowie, ponieważ konkubent miał jej powiedzieć, że dziecko spadło z huśtawki. Jednak badania przeprowadzone przez łódzkich lekarzy na zlecenie prokuratury wskazywały na to, że 4-letnia dziewczynka zmarła kilka godzin przed tym, jak matka przyszła na pogotowie. Obrażenia, które znaleziono na jej ciele wskazywały na to, że dziewczynka padła ofiarą przemocy domowej. 4-latka miała obrażenia głowy i twarzy oraz wybroczyny na tułowiu. 27-letnia matka wraz z 33-letnim konkubentem zostali zatrzymani przez policję.
Czytaj też:
Zarzuty dla matki zmarłej 4-latki, która padła ofiarą przemocy domowej