Ryszard Petru zdementował doniesienia mówiące o tym, że to on wraz z politykami partii ALDE zabiegał o zorganizowanie 13 grudnia debaty w Parlamencie Europejskim poświęconej Polsce. –
, aby coś takiego wymyslić. Nie zabiegałem o tą debatę. Polska jest cały czas członkiem UE. W związku z tym nie dziwmy się, że w Europie ludzie są zaskoczeni i przerażeni tym, że chce się wprowadzić zakaz demonstrowania – mówię o pierwotnych propozycjach – czy wsunąć organizacje pozarządowe pod but rządu – tłumaczył lider Nowoczesnej. Polityk podkreślił, że „dokładnie takie zmiany były wprowadzone na Węgrzech, a niektóre w Rosji i to budzi przerażenie”. – Nie dziwię się, że oni chcą debatować. i gdybym ja tę debatę organizował, to nie 13 grudnia. Uważam, że lepiej byłoby, gdyby odbyła się następnego dnia – przyznał.„To bardzo smutna data, bo Polak stanął naprzeciwko Polaka”
– Wezmę udział w marszu opozycji pod warunkiem, że to będzie technicznie możliwe. Czyli nie będzie sytuacji, w której są o tej godzinie głosowania w parlamencie, bo to jest główny obowiązek posła – tłumaczył lider Nowoczesnej zapytany o to, czy planuje wziąć udział w Strajku Obywatelskim organizowanym przez Komitet Obrony Demokracji. Petru podkreślił, że „będzie szanował 13 grudnia”. –
, bo Polak stanął naprzeciwko Polaka. Paradoks tych czasów polega na tym, że tam, gdzie stało ZOMO, tam stał prokurator Piotrowicz, który jest w szeregach PiS-u i dobrze by było, żeby uszanował ten 13 grudnia w taki sposób, że powinien podać się do dymisji – tłumaczył.Petru zwrócił uwagę na to, iż wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński zapowiedział konferencję posła Piotrowicza. – Spodziewałbym się, że po tych wszystkich rewelacjach medialnych i po tym, jak się okazuje, jak bardzo kłamał, mówiąc, że pomagał, a de facto szkodził i jak dużo wprowadzał nieprawdy w to wszystko i to, co robi jako poseł PiS-u,
i Praw Człowieka. To byłaby forma szacunku dla tej daty – stwierdził lide Nowoczesnej.