– Pod tymi słowami, które porównywały Warszawę i Aleppo, bym się nie podpisał. Nie zmienia to faktu, że o obu sytuacjach można dyskutować, ale należy zachować proporcje – powiedział Wilk. Dodał, że Polska jest członkiem Unii Europejskiej, sama prosiła o przyjęcie i naród poparł akcesję w referendum, wobec czego nie „widzi niczego złego” w dyskusji o sytuacji w naszym kraju.
– Myślę, że Parlament Europejski powinien patrzeć i na Aleppo, i na Warszawę, jednak w Aleppo dzieją się rzeczy straszne i ja tego porównania bym nie użył. W Warszawie dzieją się rzeczy, które mogą ograniczać demokrację, natomiast na pewno nie giną tutaj ludzie – zapewnił.
Czytaj też:
ONZ donosi o rzeziach w Aleppo. „Ludzie zabijani są na ulicach i w swoich domach”
PE o Polsce i słowa Lewandowskiego
W środę 14 grudnia w Parlamencie Europejskim odbyła się czwarta z kolei debata o praworządności w Polsce od czasu objęcia rządów przez Prawo i Sprawiedliwość.
W trakcie briefingu prasowego Janusz Lewandowski podkreślił, że będzie współpracował z liberałami oraz socjalistami, aby izba osiągnęła mocne stanowisko w sprawie Polski. – 14 grudnia niespecjalnie poprawia sytuację, dlatego, że dzisiaj PE jest w gorączce wyborczej, patrzy na Aleppo, powinien patrzyć na ulice Warszawy. Liczymy w przyszłości na znacznie lepszą współpracę pod tym względem z socjalistami i liberałami. Odbudujemy to, bo każde narzędzie nadużywane stępia się i przestaje być tak użyteczne – mówił europoseł PO.
Czytaj też:
Lewandowski w europarlamencie: PE patrzy na Aleppo, a powinien patrzeć na ulice Warszawy