Mariusz Błaszczak komentował zdarzenia pod Sejmem w nocy z piątku na sobotę. Demonstranci próbowali wówczas blokować wyjazd posłów z parlamentu. – Policja działała wzorowo, prawidłowo. Zgromadzenie zostało rozwiązane, ono według prawa miało charakter spontaniczny, ale gdy doszło do blokady Sejmu, ono było już bezprawne – mówił.
– To było zaplanowane, zaczęło się od 11 listopada, od wypowiedzi Kijowskiego, mówiących o blokowaniu, nie udało się 11 listopada, potem była powtórka 10 grudnia, znowu było blokowanie, nie pozwalanie, żeby inni mogli zorganizować swoje zgromadzenia. Potem był 13 grudnia. To były nieudane próby i ta kolejna próba to ostatni piątek. To była awantura, to była próba podpalenia Polski – stwierdził.
– Dla mnie cel tego jest jednoznaczny: to „Nocna zmiana 2”. Do tego to zmierza, ta agresja w Sejmie, blokowanie mównicy, blokowanie fotela marszałka. To jest Samoobrona, ale w porównaniu z PO, Nowoczesną i PSL, to ta Samoobrona była Wersalem. To, co robią ci ludzie, to awanturnictwo polityczne. Ci ludzie zachowują się jak kibole – ocenił.