twittertwittertwittertwittertwitter
Szybkie głosowanie i koniec spotkania
W pewnym momencie marszałek Karczewski stwierdził, że o żadnym powrocie do status quo nie może być mowy, zmiany dotyczące dziennikarzy w Sejmie muszą zostać utrzymane. Wywołało to gwałtowną reakcję dziennikarzy, którzy chcieli głosowania w tej sprawie. Karczewski stwierdził wówczas, że mogą głosować, ale jak on już wyjdzie. Przedstawiciele mediów nie dali jednak szansy marszałkowi Senatu i błyskawicznie ustalili wspólne stanowisko. Na pytanie o to, kto jest za zmianami dotychczasowej regulacji pracy dziennikarzy w Sejmie, nie podniosła się żadna ręka. Sala rozbrzmiała brawami. Na tym zakończono spotkanie. Marszałek Karczewski poinformował, że dalsze negocjacje będą prowadzone we wtorek.
twittertwitter
Na spotkanie próbował dostać się poseł PO Sławomir Nitras, który przez kolejny już dzień prowadzi relację na żywo z sejmowych korytarzy.
Pod nieobecność reporterów, to politycy opozycji przejmują ich zadania i informują o bieżących wydarzeniach i ustaleniach polityków.
Protest i ruch prezesa PiS
W piątek przez cały dzień przedstawiciele kilkudziesięciu stacji telewizyjnych, portali, rozgłośni radiowych oraz prasy drukowanej protestowali przeciwko planowanym przez Marka Kuchcińskiego zmianom dotyczącym obecności mediów w Sejmie. Hasła dziennikarzy podjęła opozycja, która również postuluje dotychczasowego statusu.
W sobotę, jak nieoficjalnie podała PAP, w sprawę włączył się prezes PiS. „Jarosław Kaczyński zwrócił się do marszałka Karczewskiego o jak najszybsze zorganizowanie spotkania z dziennikarzami, by uzgodnić zasady współpracy” – czytamy w tweecie Polskiej Agencji Prasowej. Pośrednikiem w rozmowie z mediami jest więc marszałek Senatu, a nie marszałek Sejmu Marek Kuchciński, który stał za proponowanymi zmianami.