Sasin powiedział, że nie zagłosowałby za samorozwiązaniem parlamentu, ponieważ „to jakaś bzdura”. – Równie dobrze To jest absurdalny wniosek – ocenił.
Polityk dodał, że , które odbędą się w normalnym, konstytucyjnym terminie.
Poseł PiS zauważył, że działania, które opozycja podjęła miały znamiona puczu. Wymienił tu okupację parlamentu, którą określił jako „sparaliżowanie najważniejszych organów”. – Jeśli zdefiniujemy pucz tak, jak trzeba go zdefiniować, czyli próbę przejęcia władzy w sposób niedemokratyczny, no to myślę, że to słowo jest tutaj uzasadnione – przekonywał Sasin.
„Próba sparaliżowania władzy”
Przypomnijmy, w wywiadzie dla tygodnika „wSieci” prezes PiS Jarosław Kaczyński nazwał wydarzenia z 16 grudnia „puczem” i de facto oskarżył opozycję o zamach stanu. „Trzeba to nazwać wprost: to była próba puczu. Sygnały o takiej możliwej próbie przejęcia władzy docierały już do nas wcześniej. [...] To była poważna próba sparaliżowania władzy w sposób siłowy, niedemokratyczny. Jej podstawą było założenie, że nie uchwalimy budżetu” – mówił Kaczyński. Posłowie PO i.Nowoczesnej nie opuszczają sejmowej sali posiedzeń, ponieważ nie zgadzają się z wykluczeniem posła Michała Szczerby z obrad przez marszałka Marka Kuchcińskiego. Ponadto opozycji nie podoba się przeniesienie obrad do Sali Kolumnowej i sposób, w jaki uchwalona została m.in. ustawa budżetowa.