Do tragedii doszło wieczorem 13 sierpnia 1998 roku. 17-letnia Iwona Cygan wyszła na spotkanie ze swoją przyjaciółka. Dziewczyny poszły do pobliskiego pubu, z którego wyszły około godziny 21, a następnie rozstały się w pobliżu rynku. Następnego dnia zwłoki Iwony znaleziono w pobliżu wału przeciwpowodziowego, niedaleko jej domu w Łęce Szczucińskiej w woj. małopolskim. Ciało 17-latki było zmasakrowane, a sekcja zwłok wykazała, że dziewczyna została uduszona.Biegli ustalili, że napastnik związał ją, następnie bił, używając przy tym sztachet. Na koniec udusił swoją ofiarę, zaciskając drut na jej szyi.
Mimo wyznaczenia nagrody, sprawcy zdarzenia nie udało się ująć. W 2008 roku sprawa trafiła do ekspertów z krakowskiego Archiwum X. W 2012 roku śledztwo zostało umorzone po raz kolejny, jednak po dwóch latach podjęto decyzję o wznowieniu postępowania. Pod koniec lutego tego roku sprawa została przeniesiona do Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie, co doprowadziło do przełomu w śledztwie w sprawie zbrodni sprzed 18 lat.
Śledztwo nabiera tempa
Śledczy we współpracy z policjantami z Archiwum X ustalili m.in., że z zabójstwem Iwony C. bezpośredni związek ma zaginięcie i śmierć innego mieszkańca tej miejscowości. Człowiek ten, w styczniu 1999 roku bezpośrednio po emisji programu kryminalnego, w którym omawiane było zabójstwo Iwony C., miał opowiadać, że zna sprawcę. Następnego dnia mężczyzna zniknął. Jego zwłoki zostały ujawnione po kilku miesiącach kilkanaście kilometrów od Łęki Szczucińskiej w rzece Wiśle.
Na początku października w miejscu odnalezienia zwłok Iwony C. przeprowadzony został eksperyment procesowy. Śledczy wykorzystali m.in. między innymi dron oraz naziemny sprzęt do mapowania miejsc zdarzeń 3D. W czynnościach brał udział także biegły z zakresu poszukiwań zwłok ludzkich. W trakcie tych działań znaleziony został zwój stalowego drutu. Śledczy podejrzewają, że mógł zostać od niego oderwany fragment, który został użyty do uduszenia dziewczyny.
Czynności procesowe doprowadziły prokuraturę do wniosku, że tragiczne wydarzenia z sierpnia 1998 roku miały co najmniej dwufazowy przebieg. Jak informuje Prokuratura Krajowa, sposób dokonania zbrodni przemawia za zmianą kwalifikacji prawnej czynu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
W toku postępowania ustalono, że miejsce znalezienia zwłok Iwony C. najprawdopodobniej nie było miejscem zabójstwa. Pod uwagę jest brany również fakt, że ciało 17-latki było roznegliżowane, choć sekcja zwłok wykluczyła kontakt seksualny. Śledczy analizują, czy sprawcy nie zależało na wprowadzeniu organów ścigania w błąd co do miejsca i motywu zbrodni.