– Gdyby te poprawki zostały zgłoszone, to byłaby możliwość na kolejnym posiedzeniu Sejmu, które ma się odbyć 11, rozpatrzyć te poprawki i odbyć debatę budżetową – tłumaczył Ryszard Petru. Podczas posiedzenia w Sali Kolumnowej głosowanie nad około trzystoma poprawkami odbyło się w trzech blokach.
– Oczekiwałbym takiego gestu, bo to byłby gest, który pokazywałby, że ze strony PiS-u istnieje chęć porozumienia albo inaczej: wyjścia z tej sytuacji kryzysu państwa. Inaczej obawiam się, że w kolejnych dniach sytuacja będzie się zaostrzała, a już po święcie Trzech Króli zostaną ograniczone możliwości jakiegokolwiek porozumienia. Będziemy trwać na sali do 11 stycznia, a taki gest dałby sygnał otwartości na rozmowy i szukania rozwiązania, które byłoby dobre dla Polski – tłumaczył polityk.
– Sytuacja dwóch sejmów, nielegalnie przyjętego budżetu, braku debaty budżetowej, głębokiego konfliktu między opozycją i rządem, będzie powodowała, że polska gospodarka będzie tracić i wizerunek Polski też będzie tracił – przestrzegł lider.Nowoczesnej. Ryszard Petru zaznaczył, że najlepiej byłoby, gdyby senatorowie PiS zgłosili poprawki autorstwa opozycji podczas dzisiejszego, drugiego i ostatniego dnia posiedzenia senackich komisji.
Zdumienie i inna strefa klimatyczna
Propozycję porozumienia z senatorami PiS skomentował Grzegorz Schetyna. – Nie rozumiem tej decyzji i tego apelu. Nie wiem, dlaczego chce rozpocząć współpracę z senatorami PiS-u – stwierdził lider Platformy Obywatelskiej. – Nie zgadzam się i nie chcę, żeby przedstawiali poprawki PO. Natomiast jeśli chce podjąć, jakąś współpracę strategiczną, to jest jego decyzja. Ja jestem zdumiony i
i że powinien ważyć słowa w takich sprawach, bo sytuacja jest obiektywnie trudna, także biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich dni– zaznaczył Grzegorz Schetyna.