Firma Kijowskiego otrzymywała pieniądze od Komitetu Społecznego KOD. Co miesiąc taką samą kwotę

Firma Kijowskiego otrzymywała pieniądze od Komitetu Społecznego KOD. Co miesiąc taką samą kwotę

Lider KOD Mateusz Kijowski
Lider KOD Mateusz Kijowski Źródło: Newspix.pl / Michal Fludra
„Rzeczpospolita” dotarła do faktur, z których wynika, że do firmy lidera KOD Mateusza Kijowskiego trafiło co najmniej 90 tys. zł ze zbiórek prowadzonych przez Komitet Społeczny KOD.

Faktury, do których dotarła „Rzeczpospolita”, zostały wystawione przez spółkę MKM-Studio, gdzie prezesem jest Kijowski, a członkiem zarządu jego żona. MKM-Studio zajmuje się doradztwem w zakresie informatyki i usług związanych ze sprzętem komputerowym.

„Rzeczpospolita” ustaliła, że od marca do sierpnia 2016 roku, z kont Komitetu Społecznego KOD wysłano sześć przelewów do MKM-Studio. Każdy z nich opiewał na taką samą kwotę: 15 190,50 zł brutto, a faktury wystawiał osobiście Mateusz Kijowski. Pieniądze, które zarabiali Kijowscy pochodziły ze zbiórki publicznej, a więc z wpłat osób wspierających inicjatywę. Skarbnik KOD Piotr Chabora potwierdził, że wystawiał je Kijowski. Chabora dodał też, że przyjęto zasadę, by realizować płatności faktur, które „otrzymywano od zarządu KOD i koordynatorów regionalnych”.

twitter

Dziennik sprawdził też, że na fakturach znajdują się m.in. opłaty za hosting, obsługa domeny, ale też przygotowanie serwisów KOD czy utrzymanie systemu poczty elektronicznej. Jednak koniec końców, zawsze było to wspomniane ponad 15 tys. zł brutto. Specjaliści z branży, pytani o opinię na temat faktur w rozmowie z „RZ” stwierdzili, że te wyglądają na zawyżone, a „część pozycji nie ma sensu”.

Kijowski w rozmowie z „Rzeczpospolitą” potwierdził autentyczność faktur, jednocześnie tłumaczył, że dotarły do niego informacje, że „ktoś rozesłał je do wielu redakcji”. – Wygląda to na jakąś zorganizowaną akcję przeciwko mojej osobie – powiedział.

Sprawę opisywał także portal Onet, a jego ustalenia są zbieżne z informacjami, do których dotarła „Rzeczpospolita”.

Źródło: Rzeczpospolita