Pierwszy w tym roku sondaż prezydencki przeprowadzony został w dniach 2-3 stycznia 2017 roku na grupie 1047 dorosłych Polaków. Co ważne, badani mogli sami zgłaszać osoby, na które byliby skłonni oddać swój głos, nie wybierali spośród wskazanej listy polityków. Okazało się, że bezkonkurencyjnie na tle innych kandydatów wypadł urzędujący prezydent. Na Andrzeja Dudę swój głos oddało aż 41,23 proc. respondentów. – U nas od dawna istnieje pewien sentyment do panującego – skomentował w rozmowie z se.pl politolog prof. Rafał Chwedoruk. Jak wskazał, na spore poparcie może liczyć każdy prezydent, który nie prowadzi nadmiernie konfrontacyjnej polityki.
Liderzy bez sympatii Polaków
Na drugim miejscu w sondażu uplasował się były premier, a obecny szef Rady Europejskiej, Donald Tusk. Polityk, którego druga kadencja w UE stoi pod znakiem zapytania ze względu na niezbyt przychylne stanowisko polskiego rządu, w wyborach prezydenckich mógłby liczyć na 11,55 proc. poparcia. To i tak o wiele lepiej, niż jego następczyni, Ewa Kopacz, na którą chce głosować tylko 0,17 proc. badanych.
Na trzecim miejscu uplasował się Ryszard Petru. W fotelu prezydenta widzi go 7,86 proc. badanych. Niewiele mniej - 7,36 osób oddałoby swój głos na Pawła Kukiza. Znacznie odstają od nich inni liderzy partyjni - Jarosław Kaczyński, z poparciem 0,59 proc. i Grzegorz Schetyna - 0,24 proc.
Ponad rok od zakończenia prezydentury mało kto z sentymentem wspomina Bronisława Komorowskiego. Głos na byłego prezydenta byłoby skłonnych oddać 3,96 proc. ankietowanych, o 0,03 proc więcej niż na Janusza Korwin-Mikkego.