„Wydarzenia ostatnich dni to ciężka próba dla nas wszystkich” – rozpoczyna swój list przewodniczący.Nowoczesnej. Petru podkreśla, że od początku kadencji opozycja ma do czynienia z „nieobliczalną” i „działającą bez skrupułów” władzą, która jego zdaniem „będzie dążyć do utrzymania władzy za wszelką cenę”. Polityk wymienia kolejne działania PiS w sprawie TK, zmian w ustawie o prokuraturze, budżetu i RPO. Jak podkreśla, spodziewać się należy „kolejnych ataków na pozostałe instytucje i ludzi broniących zasad państwa demokratycznego”.
Dlaczego protest?
Ryszard Petru podkreśla, że ważnym jest, by w takiej sytuacji członkowie jego ugrupowania nie tracili wiary, że nadejdą lepsze dla Polski dni. „Wiem, że dla wielu z Was nasz dotychczasowy protest w sali plenarnej może być niezrozumiały. chciałbym jednak, abyście wiedzieli, że nie możemy zgodzić się na ograniczanie prawa mediów do informowania społeczeństwa o pracach Sejmu, eliminowanie z obrad posłów, którzy nie podobają się Marszałkowi oraz na tryb obradowania Sejmu w sali kolumnowej” – wyjaśnia przewodniczący.
Petru podkreśla też, że jako przedstawiciel odpowiedzialnej opozycji musi dążyć do kompromisu, m.in. w sprawie budżetu, stąd jego propozycja. Zakłada ona zgłoszenie przez PiS poprawek opozycji, do czego zobowiązał się – w razie zgody opozycji – marszałek Karczewski.
Czytaj też:
Pojawiła się szansa na wyjście z kryzysu? Marszałek Senatu odpowiada na propozycję Petru
Ryszard Petru nawiązał też do swojego prywatnego wyjazdu z posłanka Joanną Schmidt. „Chcę też byście wiedzieli, że rozumiem Wasze rozczarowanie spowodowane moją nieobecnością w sali plenarnej na przełomie roku. Jest mi przykro, jeśli ktokolwiek z Was poczuł się dotknięty. Ale właśnie teraz, kiedy rozgrywają się lody demokracji w Polsce, proszę Was o dodatkowe wsparcie i pomoc” - napisał Petru. Na zakończenie poprosił o wsparcie i pomoc oraz wezwał do realizacji zapowiedzi, że ”lepsza Polska to marzenie, które tylko razem możemy zrealizować".