– Miałem konstytucyjne 21 dni od czasu, kiedy otrzymałem z Sejmu dwie ustawy oświatowe. Nie będę ukrywał, że był to dla mnie trudny i pracowity czas, wytężonych konsultacji – mówił Andrzej Duda. – Reforma dotyczy przyszłości naszego kraju, dzieci i ich rodziców. Nigdy nie miałem wątpliwości, że polski system edukacji wymaga naprawy. Potrzebny jest dłuższy okres kształcenia w poszczególnych szkołach, aby dzieci bardziej się integrowały i szkoła była jak najbardziej zwarta – dodał.
Andrzej Duda zauważył, że pojawiło się bardzo wiele wątpliwości, znaków zapytania w związku ze zmianami w polskim systemie edukacji. – Dotarło to również do mnie. Rozmawiałem kilkakrotnie z minister Anną Zalewską, wójtami, burmistrzami, dyrektorami szkół – wymieniał prezydent.
Duda podkreślił, że nauczyciele nie są najlepiej zarabiającą grupą społeczną, ale często muszą poświęcać swój prywatny czas, aby przygotować się do zajęć i rzetelnie wykonywać swoją pracę. Wspomniał też o roli wychowawczej szkoły.
Prezydent powołał również w ramach w KPRP nowego doradcę prof. Andrzeja Waśko, który z jego ramienia jako prezydenta będzie współpracował z MEN w koordynowaniu reformy.
Ustawę przygotowaną przez Ministerstwo Edukacji narodowej poparło 230 posłów, 199 było przeciwnych zmiano, a 5 wstrzymało się od głosu. Dokument trafi do Senatu. Jeśli izba wyższa przyjmie ustawę bez rekomendowania poprawek, trafi ona do prezydenta, które zdecyduje o jej ewentualnym podpisaniu. Zakończenie tego procesu podpisem głowy państwa, oznaczać będzie wstrzymanie rekrutacji do gimnazjów z dniem 1 września 2017 roku i początek „wygaszania” szkół gimnazjalnych.
Czytaj też:
Sejm zdecydował. Koniec z gimnazjami
Co zakłada reforma edukacji?
Głównym założeniem reformy przyjętej przez rząd, a która zgodnie z planem ma zostać przyjęta przez Sejm na początku 2017 roku, będzie likwidacja gimnazjów i przywrócenie ośmioletniej szkoły podstawowej i czteroletniego liceum. Pierwszym etapem zmian będzie stopniowe wygaszanie gimnazjów poprzez wstrzymanie rekrutacji do tego typu szkół i przyjmowanie uczniów. W roku szkolnym 2017/2018 uczniowie, którzy w roku 2016/2017 ukończyli VI klasę szkoły podstawowej trafią do klasy VII.
Ostatni rocznik objęty nauką w gimnazjach skończy w nich naukę w roku 2018/2019, dzięki czemu 1 września 2019 roku znikną gimnazja. Ich wygasanie może polegać na przekształceniu w ośmioletnią szkołę podstawową lub włączenie go do takiej. Możliwe będzie także: przekształcenie gimnazjum w liceum ogólnokształcące albo technikum; włączenie gimnazjum do liceum ogólnokształcącego lub technikum; przekształcenie dotychczasowego gimnazjum w branżową szkołę I stopnia lub włączenie gimnazjum do branżowej szkoły I stopnia.
Wydłużenie nauki w liceach obejmie lata 2019-2023. W roku szkolnym 2019/2020 w klasach I liceów ogólnokształcących, techników i branżowych szkół I stopnia edukację rozpoczną dzieci kończące klasę III gimnazjum i dzieci kończące klasę VIII szkoły podstawowej. Dzieci kończące gimnazjum będą kształciły się w 3-letnich liceach ogólnokształcących i 4-letnich technikach, natomiast dzieci kończące VIII klasę szkoły podstawowej rozpoczną naukę w 4-letnim liceum lub 5-letnim technikum.
Czytaj też:
Likwidacja gimnazjów w Warszawie kosztowała będzie 80 mln zł
Jak rząd uzasadnia potrzebę zmian?
„Zaproponowane rozwiązania wdrażające i przejściowe umożliwią przekształcenie struktury szkolnej w sposób efektywny dla organów prowadzących szkoły publiczne i niepubliczne, jednocześnie gwarantując właściwe warunki realizacji obowiązku szkolnego i obowiązku nauki uczniom szkół ulegających wygaszeniu lub przekształceniu” – napisano w uzasadnieniu ustawy. Ponadto w opinii ustawodawców zagwarantują właściwe zarządzanie szkołami w okresie przejściowym przez powierzenie dotychczasowym dyrektorom przeprowadzenia procesu przekształceń, bez potrzeby przeprowadzania w tym okresie zmian na stanowiskach kierowniczych szkół (dotychczasowi dyrektorzy będą pełnić funkcje do zakończenia kadencji). Jednocześnie zdaniem autorów projektu umożliwią płynne przechodzenie nauczycieli ze szkół starego systemu do szkół nowego systemu bez konieczności rozwiązywania i ponownego zawierania umów o pracę oraz ochronę miejsc pracy nauczycieli.
Czytaj też:
Najnowszy sondaż. 48 proc. Polaków popiera reformę edukacji