Przewodniczący izby niższej parlamentu przypomniał, że na mocy przysługujących mu uprawnień, może zdecydować o wykorzystaniu funkcjonariuszy Straży Marszałkowskiej, aby odblokować mównicę w wypadku jej blokowania przez posłów opozycji. – Nie chcę takiego wariantu, ale to teoretycznie możliwe – podkreślił Kuchciński.
Polityk odniósł się także do żądań Nowoczesnej i Platformy Obywatelskiej dotyczących wznowienia 33. posiedzenia Sejmu, a nie rozpoczęcia 34. posiedzenia o godzinie 12.00. - Rozpoczniemy 34. posiedzenie, czyli następne, ponieważ tak wynika ze wszystkich dokumentów urzędowych oraz aktów prawa. Ustawa zostały przegłosowane, wszelkie sprawy formalne zamknięte – mówił.
Marszałek przyznał także, że nad ranem salę posiedzeń plenarnych pod kątem bezpieczeństwa, w tym pirotechnicznego, sprawdziła Straż Marszałkowska i Biuro Ochrony Rządu. Ponadto dodał, że w sytuacji, gdy opozycja będzie blokować salę, przewodniczący obradom ma możliwość wskazania innego miejsca posiedzenia. – To rozwiązanie dramatycznie skrajne – wskazał. Marek Kuchciński przypomniał, że mówił publicznie o tym, iż okupacja sali sejmowej stanowi naruszenie kodeksu karnego, ale nie chce sytuacji, w której Kancelaria Sejmu występuje na drogę prawną przeciwko posłom.
Prowadzący program zapytał także marszałka o zarzuty ze strony opozycji dotyczące braku kworum podczas głosowania na Sali Kolumnowej. Marek Kuchciński wskazał jednak, że jeśli ktoś chciałby podważyć protokoły z głosowania, które świadczą o obecności ponad 230 posłów, musiałby wskazać na poświadczenie nieprawdy przez konkretnego posła sekretarza w protokole.