– Andrzej Celiński przed kilkoma dniami mówił, że to powinno być wynagrodzenie na takim poziomie, jak wynagrodzenie posła. Myślę, że to jest rozsądny poziom – mówił Kijowski w Kędzierzynie-Koźlu. Lider KOD dodał, że nie powinien podejmować decyzji w sprawie swojego wynagrodzenia i swoje stanowisko przedstawi, gdy kwestia ta nie będzie go dotyczyć. Wyjaśnił, że nie podjął ciągle decyzji o ewentualnym starcie na szefa mazowieckiego KOD-u oraz przewodniczącego Komitetu w skali całego kraju.
Wcześniej Mateusz Kijowski tłumaczył się z tego, w jaki sposób doszło do sytuacji, w której firma jego i jego żony wystawiała przez kilka miesięcy faktury na łączną kwotę około 90 tys. złotych, za które płacił Komitet Obrony Demokracji. W swoim wystąpieniu wskazywał, że w sytuacji, gdy KOD był komitetem społecznym nie było możliwości wypłacania wynagrodzeń, ale gdy organizacja przekształciła się w stowarzyszenie taka możliwość się pojawiła. Jednakże wcześniej na posiedzeniu zarządu miała zapaśc decyzja o tym, że firma Kijowskiego sprzedawała usługi na rzecz KOD-u.
Przypomnijmy, „Rzeczpospolita” dotarła do faktur, z których wynika, że do firmy lidera KOD Mateusza Kijowskiego trafiło co najmniej 90 tys. zł ze zbiórek prowadzonych przez Komitet Społeczny KOD. Faktury, do których dotarła „Rzeczpospolita”, zostały wystawione przez spółkę MKM-Studio, gdzie prezesem jest Kijowski, a członkiem zarządu jego żona. MKM-Studio zajmuje się doradztwem w zakresie informatyki i usług związanych ze sprzętem komputerowym.
Sprawą faktur, a także zaległych alimentów, których nie płacił Kijowski, zajęła się prokuratura.
Czytaj też:
Śledczy zajmą się sprawą faktur Mateusza Kijowskiego. Jest zawiadomienie do prokuratury