Paweł Kukiz stwierdził, że wpływ na sytuację, jaka panuje w Sejmie, ma konstytucja z 1997 roku, która jego zdaniem jest „nieprecyzyjnym i niechlujnym aktem prawnym”. Wskazał też, że „reżyserów” wydarzeń w Sejmie jest co najmniej kilku. – Tych reżyserów jest ze względu na ten
przynajmniej kilku albo kilkunastu – powiedział. – Generalnie konflikt odbywa się na linii: stara nomenklatura – nowa nomenklatura – wskazał Kukiz i dodał, że cały parlamentarny kryzys sprawia, że jest mu „wstyd przed ludźmi” za to, co dzieje się w Sejmie.Dopytywany o to, jak nazwałby protest i ostatnie wydarzenia w Sejmie, Kukiz odpowiedział, że „to zależy”. – Można używać różnych określeń, różne są powody różnych grup. Uważam, że ci młodzi ludzie z Platformy Obywatelskiej chcą sobie przeżyć i w CV mieć wpisane, że leżeli na styropianie, to pierwsza rzecz – dodał.
Hołota w Sejmie?
Prowadzący audycję przypomniał też słowa posła PO Sławomira Nitrasa o Kukizie. Nitras powiedział niedawno, że Kukiz „zachowuje się jak milicjant, ORMO-wiec, który na festiwalu w Jarocinie wlepiał mandaty za piwo”. Słowa posła PO odnosiły się do wypowiedzi Kukiza, w której wspomniał, że posłowie opozycji powinni zostać ukarani za protest.
– To jest świadectwo, tego typu wypowiedź... Świadczy o fatalności obecnej ordynacji wyborczej, która nakazuje głosować na partię polityczną i skazuje nas na inwentarz partii politycznej. W związku z tym
– powiedział o słowach Nitrasa Kukiz.