– Są to sprawy operacyjne prowadzone przez kontrwywiad, wywiad oraz inne wydziały SB, są to akta osobowe tajnych współpracowników. Są to praktycznie wszystkie dokumenty wytworzone przez organy bezpieczeństwa państwa – poinformowała o zawartości zbioru zastrzeżonego w rozmowie z “Wiadomościami” TVP Marzena Kruk, dyrektor Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.
Decyzja o odtajnieniu zbioru podjął przed laty prezes IPN Janusz Kurtyka, który zginął w katastrofie smoleńskiej. Do pomysłu powrócono po latach i we wrześniu 2016 roku Kolegium IPN zdecydowało po konsultacjach między innymi z Ministerstwem Obrony o odtajnieniu zbioru. Początkowo miało odbyć się to w czerwcu 2017 roku, jednak prace przebiegały szybciej niż założono (początkowo informowano, że przegląd materiałów zakończy się 31 marca 2017 roku - red.)
Po tym jak poinformowano o decyzji ws. odtajnienia, prezes IPN Jarosław Szarek zaznaczył, że zostanie zachowana klauzula tajności niektórych dokumentów, m.in. dotyczących infrastruktury, jednak – jak stwierdził, "jest to margines".
– Będę osobiście podejmował decyzję, biorę odpowiedzialność na siebie za to, co będzie dalej zastrzeżone, jeżeli w ogóle będzie – mówił Mariusz Kamiński, minister koordynator ds. służb specjalnych. – Zasada jest taka, że materiały SB są własnością społeczeństwa, w sensie instytucjonalnym IPN-u i tak powinno być – zaznaczył.