– Chcę dobrze pracować w Parlamencie Europejskim dla Polski, dla nas, dla każdego z Polaków – powiedział Bogusław Liberadzki. Zapewnił również, że ani z Ryszardem Czarneckim, ani z Karolem Karskim nie ma większych problemów, żeby ustalić wspólne stanowisko.
Liberadzki zauważył, że PO i PSL mają kilka komisji i funkcji przewodniczących komisji. – Nie przeceniajmy roli przewodniczącego komisji. W parlamencie działa się zbiorowo, trzeba uzyskać większość – podkreślił.
Bogusław Liberadzki z SLD oraz Ryszard Czarnecki z PiS to polscy eurodeputowani, którzy najbardziej zyskali na ostatnich zmianach w Parlamencie Europejskim. Znajdą się w 14-osobowym składzie wiceprzewodniczących PE. Jak dotąd jedynym przedstawicielem naszego kraju w tym gronie był przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. Ryszardowi Czarneckiemu przedłużono mandat o następne dwa i pół roku. Europoseł PiS Karol Karski został wybrany na jednego z pięciu kwestorów w PE.
Czytaj też:
Przetasowania w PE: Polska dostała drugiego wiceprzewodniczącego. To europoseł SLD
We wtorek 18 stycznia wybrano także nowe szefa PE. Pierwsza, druga, ani trzecia tura wyborów na nowego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego nie przyniosły rozstrzygnięcia. Żaden z kandydatów nie zdobył bowiem wymaganej bezwzględnej większości głosów. W czwartej turze zwyciężył Włoch Antonio Tajani. Uzyskał 351 głosów. Jego kontrkandydat, Gianni Pittella (S&D, IT), zdobył 282 glosy.
Czytaj też:
Antonio Tajani nowym przewodniczącym Parlamentu Europejskiego