W raporcie spółki Emitel, która jest właścicielem urządzeń nadawczych, poświęconym awarii z dni 17-19 grudnia wskazano, że faktycznie część odbiorców Telewizji Polskiej za pośrednictwem trzeciego naziemnego multipleksu telewizji cyfrowej mogła mieć problemy z odbiorem sygnału. Zapewniono jednak, że w czasie nadawania specjalnego orędzia premier Beaty Szydło (wieczorem 17 grudnia – red.) jedynie 1,3 proc. odbiorców doświadczało zaników sygnału.
W chwili, gdy problemy z odbiorem miała największa grupa widzów, mogła ona wynieść około 12 proc. społeczeństwa w województwach: dolnośląskim, lubelskim, łódzkim, małopolskim, opolskim, podkarpackim, śląskim i świętokrzyskim.
W raporcie oraz podczas konferencji prasowej prezesa Emitela Przemysława Kurczewskiego potwierdzono informacje portalu Press.pl, że zawiodły m.in. urządzenia znajdujące się w siedzibie Telewizji Polskiej przy ulicy Woronicza. Równocześnie prezes podkreślił, że na błąd w pracy dwóch multiplekserów nie mogły mieć wpływu osoby trzecie czy pracownicy państwowej telewizji. – Awarię przedłużyła błędna analiza jej źródła przez naszego dostawcę sprzętu - wskazał prezes Emitela Przemysław Kurczewski.
Co więcej, problemy z multiplekserami wykryto również w innych lokalizacjach, w tym w magazynie spółki Emitel.