Jarosław Kaczyński oglądał „Ucho prezesa”. Adam Bielan zdradza, co rozśmieszyło byłego premiera

Jarosław Kaczyński oglądał „Ucho prezesa”. Adam Bielan zdradza, co rozśmieszyło byłego premiera

Scena z trzeciego odcinka "Ucha prezesa"
Scena z trzeciego odcinka "Ucha prezesa" Źródło: YouTube / /Ucho prezesa
Miniserial „Ucho prezesa” w bardzo krótkim czasie podbił serca internautów. Wielu fanów produkcji zastanawiało się, jak kabaret ocenia prezes PiS Jarosław Kaczyński. Rąbka tajemnicy uchylił na antenie TVN 24

„Ucho Prezesa” to miniserial polityczny, stworzony przez Roberta Górskiego, lidera Kabaretu Moralnego Niepokoju. Sam Robert wciela się w nim w TEGO Prezesa, w TYM gabinecie, na TEJ ulicy. Jest tytułowym uchem, do którego każdy chce dotrzeć" - czytamy na profilu „Ucha Prezesa” na Facebooku. Podkreślono, że program jest kontynuacją „Posiedzenia rządu”, które Robert Górski pisywał od lat do programów kabaretowych. „Teraz bohater nie jest premierem - nie uczestniczy w posiedzeniach rządu, tylko siedzi za biurkiem i wydaje dyspozycje. Centrum dowodzenia światem mieści się właśnie w jego gabinecie, a nie w Radzie Ministrów, dlatego tam została przeniesiona akcja serialu” – czytamy. Do tej pory udostępniono trzy odcinki produkcji. W czwartek 19 stycznia na portalu Youtube pojawił się również zwiastun kolejnego odcinka serialu.

Kaczyńskiego śmieszy kot

Wicemarszałek Senatu Adam Bielan przyznał na antenie TVN 24, że oglądał Ucho prezesa w towarzystwie Jarosława Kaczyńskiego.
Polityk zdradził, która postać najbardziej rozśmieszyła byłego premiera. – Śmiał się dość głośno. Najbardziej z samego siebie – stwierdził.

– Widziałem dwa odcinki. Dobrze, że się śmieją, bo trzeba się śmiać. A że się śmieją ze mnie... no  – skomentował były premier. Prezes PiS zdradził też, które sceny wywołały u niego uśmiech. – Te, które dotyczą kota... Dostarczania mu ryb itd. Mleka, co jest całkowicie sprzeczne z faktami, jako że . Zresztą z kotem jest w ogóle wielkie nieporozumienie, bo ten rudy kot, który występuje w internecie jako mój, to nie jest mój kot – z uśmiechem skomentował Kaczyński. Jak wyjaśnił, sam ma dwa koty. – Jeden jest bury, to jest kocica, a drugi jest czarny i to jest kot – zdradził prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Czytaj też:
Nowy odcinek „Ucha prezesa”. Głównymi bohaterami minister „wojny” oraz jego asystent „Misiu”

Źródło: TVN24 / Wprost.pl