Na posiedzeniu podkomisji obecni byli poza posłami rodzice ciężko chorych dzieci oraz tych, które z powodu choroby zmarły. Na salę im. Konstytucji 3-go Maja, gdzie odbywało się posiedzenie, przynieśli oni małe, białe trumienki. Ten gest nie spodobał się posłance Prawa i Sprawiedliwości Jolancie Szczypińskiej, która zgłosiła wniosek o przerwę i usunięcie trumien z sali. Tłumaczyła, że chciałaby, aby posłowie dzięki temu pracowali w sposób „naprawdę godny”.
Trumny ostatecznie pozostały jednak na sali, ponieważ przewodniczący podkomisji Grzegorz Raczak (PiS), zagłosował przeciw wnioskowi Szczypińskiej. Jak mówił, chciał w ten sposób „pokazać pokorę i szacunek do ludzi”. Dodał, że chciał doprowadzić do kompromisu i nie chciał zaogniać sytuacji. Rodzice z kolei przekonywali na posiedzeniu, że ustalony projekt nie jest kompromisem.
Projekt zezwalający na używanie medycznej marihuany zakładał, że pacjent będzie mógł samodzielnie hodować i przetwarzać roślinę. Pozwolenie na to wydawałby wojewódzki inspektorat farmaceutyczny. Ilość zbiorów - według wstępnej wersji projektu - miałaby wystarczyć maksymalnie na trzymiesięczną kurację.
W czasie posiedzenia podkomisji nadzwyczajnej wprowadzono wiele zmian do projektu. Zaproponowano np. aby z preparatu z konopi były wytwarzane jako leki recepturowe w aptekach. Uprawa roślin byłaby nadal niedozwolona. Byłaby ona sprowadzana z zagranicy.