Według opublikowanego na Twitterze projektu ustawy, „szefem gabinetu politycznego MON oraz ministra właściwego do spraw wewnętrznych oraz ministra właściwego do spraw zagranicznych może być osoba, która: posiada co najmniej wyższe wykształcenie; posiada co najmniej 7-letnie doświadczenie zawodowe, w tym co najmniej 2 lata doświadczenia na stanowisku kierowniczym; posiada poświadczenie bezpieczeństwa w zakresie dostępu do informacji niejawnych o klauzuli co najmniej »tajne«”. Miałoby to zapobiec w przyszłości sytuacji, w której odpowiedzialne stanowisko w jednym z najważniejszych ministerstw sprawowałaby osoba dobierana przez polityków „po znajomości” - bez doświadczenia i wykształcenia, tak jak to ma miejsce w przypadku powszechnie krytykowanego Bartłomieja Misiewicza.
Jak piszą w uzasadnieniu autorzy ustawy, projekt ma na celu zagwarantowanie posiadania przez szefa gabinetu politycznego ministrów odpowiedzialnych za resorty siłowe „odpowiednio wysokich kwalifikacji”. Z uwagi na szczególny charakter zadań realizowanych w tych resortach, dobór kandydatów „powinien zostać obwarowany wysokimi wymaganiami”. Ustawa miałaby wejść w życie w ciągu dwóch tygodni od ogłoszenia, co w oczywisty sposób powodowałoby utratę pracy przez obecnego szefa gabinetu politycznego Ministra Obrony Narodowej.