– Przez ten czas, kiedy komornik funkcjonuje znacznie więcej pieniędzy przekazałem, niż powstało zaległości. Co więcej, nigdy nie było tak, żebym w ogóle nie płacił tych alimentów – powiedział Mateusz Kijowski.
Szef Mazowieckiego KOD podkreślił, że jest to temat „mocno odgrzewany”. – Już nawet taki wierszyk słyszałem: jak nie masz argumentów, to się czepiaj alimentów – odparł.
Jego zdaniem „Polacy są zwyczajnymi ludźmi, mają wiele różnych problemów, więc nie można oczekiwać od kogoś, kto pojawił się spośród ich grona, że będzie zupełnie wyjątkowy”. – Kilkaset tysięcy Polaków ma tego typu problemy. Oczywiście to nie jest żaden powód do chwały, dla mnie do wstydu chyba też nie, ale jest to bardzo przykra sytuacja i bardzo chciałbym ją rozwiązać. Nie jest to jednak proste, bo to ogromne pieniądze – przyznał Kijowski.
„Wprost” o Kijowskim
Na temat Mateusza Kijowskiego pisaliśmy w ostatnich wydaniach tygodnika „Wprost”.
Czytaj też:
Jak rząd chce zniszczyć KOD i ojca Mateusza, czyli Zdarzyło się jutroCzytaj też:
Wszystkie interesy KijowskiegoCzytaj też:
Kijowski Okrada DzieciCzytaj też:
7 kombinacji Kijowskiego
Sprawa Kijowskiego
5 stycznia tego roku członkowie Komitetu Obrony Demokracji zapowiadali, że w ciągu tygodnia bądź dwóch będą w stanie wyjaśnić całe zamieszanie, jakie wybuchło po ujawnieniu przez "Rzeczpospolitą" i Onet informacji, że do firmy Mateusza Kijowskiego, lidera KOD, trafiło co najmniej 90 tys. zł ze zbiórek prowadzonych przez Komitet Społeczny KOD. Później "Rzeczpospolita" poinformowała, że ta kwota była większa i wyniosła ponad 120 tys. zł.
– Byliśmy przekonani, ze to jest łatwe, proste, obejrzymy sobie dokumenty, zweryfikujemy (…) Okazuje się, że to nie jest takie proste – mówił w RMF FM Radomir Szumełda, wiceprzewodniczący KOD. Jak przyznał, wciąż nie wybrano firmy, która dokonałaby audytu i wyjaśniła sprawę Mateusza Kijowskiego.