Kijowski żartuje ze swoich problemów. „Jak nie masz argumentów, to się czepiaj alimentów”

Kijowski żartuje ze swoich problemów. „Jak nie masz argumentów, to się czepiaj alimentów”

Mateusz Kijowski
Mateusz Kijowski Źródło: Newspix.pl / GRZEGORZ KRZYZEWSKI / FOTONEWS
Mateusz Kijowski w TVN24 po raz kolejny odniósł się do sprawy płacenia alimentów. – To jest temat mocno odgrzewany. Już nawet taki wierszyk słyszałem: jak nie masz argumentów, to się czepiaj alimentów – stwierdził.

– Przez ten czas, kiedy komornik funkcjonuje znacznie więcej pieniędzy przekazałem, niż powstało zaległości. Co więcej, nigdy nie było tak, żebym w ogóle nie płacił tych alimentów – powiedział Mateusz Kijowski.

Szef Mazowieckiego KOD podkreślił, że jest to temat „mocno odgrzewany”. – Już nawet taki wierszyk słyszałem: jak nie masz argumentów, to się czepiaj alimentów – odparł.

Jego zdaniem „Polacy są zwyczajnymi ludźmi, mają wiele różnych problemów, więc nie można oczekiwać od kogoś, kto pojawił się spośród ich grona, że będzie zupełnie wyjątkowy”. – Kilkaset tysięcy Polaków ma tego typu problemy. Oczywiście to nie jest żaden powód do chwały, dla mnie do wstydu chyba też nie, ale jest to bardzo przykra sytuacja i bardzo chciałbym ją rozwiązać. Nie jest to jednak proste, bo to ogromne pieniądze – przyznał Kijowski.

„Wprost” o Kijowskim

Na temat Mateusza Kijowskiego pisaliśmy w ostatnich wydaniach tygodnika „Wprost”.

Czytaj też:
Jak rząd chce zniszczyć KOD i ojca Mateusza, czyli Zdarzyło się jutro
Czytaj też:
Wszystkie interesy Kijowskiego
Czytaj też:
Kijowski Okrada Dzieci
Czytaj też:
7 kombinacji Kijowskiego

Sprawa Kijowskiego

5 stycznia tego roku członkowie Komitetu Obrony Demokracji zapowiadali, że w ciągu tygodnia bądź dwóch będą w stanie wyjaśnić całe zamieszanie, jakie wybuchło po ujawnieniu przez "Rzeczpospolitą" i Onet informacji, że do firmy Mateusza Kijowskiego, lidera KOD, trafiło co najmniej 90 tys. zł ze zbiórek prowadzonych przez Komitet Społeczny KOD. Później "Rzeczpospolita" poinformowała, że ta kwota była większa i wyniosła ponad 120 tys. zł.

– Byliśmy przekonani, ze to jest łatwe, proste, obejrzymy sobie dokumenty, zweryfikujemy (…) Okazuje się, że to nie jest takie proste – mówił w RMF FM Radomir Szumełda, wiceprzewodniczący KOD. Jak przyznał, wciąż nie wybrano firmy, która dokonałaby audytu i wyjaśniła sprawę Mateusza Kijowskiego.

Źródło: TVN24 / Wprost.pl