Według nowego szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego, proponowany przez poprzedników z PO i PSL projekt ambasady Polski w Berlinie kompletnie nie przystawał do realnych potrzeb i możliwości. Według Prawa i Sprawiedliwości planowany budynek był o wiele za duży. – Takiego budynku nawet byśmy nie zagospodarowali. Jakbyśmy do niego przenieśli wszystko, co mamy w Berlinie, to połowa i tak stałaby pusta – tłumaczy Waszczykowski. Z wyliczeń jego urzędników wynika, że w plany architektoniczne i przygotowania do budowy zainwestowano już około 30 milionów złotych. Zamiast okazałego gmachu w miejscu budowy widnieje jednak tylko olbrzymia dziura.
Jak dowiedzieli się dziennikarze Wirtualnej Polski, sprawę zgłoszono do prokuratury już 28 listopada ubiegłego roku. Śledczy szukają nieprawidłowości, do których miałoby dojść w ministerstwie spraw zagranicznych, kiedy jeszcze rządzili tam Radosław Sikorski i Grzegorz Schetyna. – Minister Sikorski powinien się tym zajmować tak, jak ja się tym zajmuję – mówił w rozmowie z WP.pl Witold Waszczykowski. Prokuratura zbada inwestycję pod kątem niedopełnienia obowiązków i rażącej niegospodarności za rządów PO-PSL.