Wałęsa przed prokuratorem zeznawał, że nie jest „Bolkiem”. Pójdzie za to do więzienia?

Wałęsa przed prokuratorem zeznawał, że nie jest „Bolkiem”. Pójdzie za to do więzienia?

Lech Wałęsa
Lech Wałęsa Źródło: Newspix.pl / MIROSLAW PIESLAK
IPN potwierdził, że Lech Wałęsa współpracował w latach 70. z SB jako TW "Bolek", co może oznaczać problemy prawne byłego prezydenta. W trakcie śledztwa przed prokuratorem stwierdził on bowiem, że nie podpisywał zobowiązania współpracy z bezpieką. Tymczasem grafolodzy potwierdzili, że pod dokumentem znajduje się oryginalny odpis Wałęsy.

W toku postępowania prowadzonego przez prokuratorów pionu śledczego IPN Lech Wałęsa, który przesłuchiwany był w charakterze świadka, zaprzeczył, jakoby był autorem zobowiązania do podjęcia współpracy z SB i innych okazanych mu dokumentów z teczki pracy i teczki personalnej agenta o pseudonimie „Bolek”. Zeznał, że nigdy nie współpracował ze Służbą Bezpieczeństwa PRL, nie podpisał żadnego pokwitowania odbioru pieniędzy od SB, nie sporządził też żadnego doniesienia.

Z opinii biegłych zaprezentowanej 31 stycznia wynika jednak, że odręczne zobowiązanie współpracy z SB zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę. Jak poinformował prok. Andrzej Pozorski, spośród kilkudziesięciu badanych dokumentów, tylko na jednym nie było oryginalnego podpisu byłego prezydenta.

Czytaj też:
Znamy opinię biegłych ws. podpisu Wałęsy. „Zobowiązanie do współpracy z SB zostało nakreślone przez Lecha Wałęsę”

Wałęsa ściągnął na siebie problemy?

W rozmowie z „Super Expressem” Krzysztof Wyszkowski z IPN stwierdził, że byłego prezydenta czekać będą konsekwencje prawne w związku ze składaniem fałszywych zeznań przed śledczymi. Jak wyjaśnił Wyszkowski, Wałęsa w postępowaniu ma status poszkodowanego, gdyż utrzymywał, że znalezione w domu Czesława Kiszczaka dokumenty zostały podrobione. – Sprawdzano, kto ewentualnie mógł się tego dopuścić na jego szkodę. Prokurator uprzedzał go o odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania, a on powiedział, że zdaje sobie z tego sprawę. Gdy przedstawiono mu dokumenty, powtarzał: nie, to nie moje pismo, nic nie podpisywałem – relacjonował historyk w rozmowie z „SE”. – Nie mam wątpliwości, że Wałęsa odpowie za kłamanie podczas śledztwa. Grozi za to od 6 miesięcy do 8 lat więzienia – wyjaśnił Krzysztof Wyszkowski.

Źródło: se.pl, Wprost.pl