„Trwa przeszukanie, nie mamy kontaktu z osobami które były w środku. Ośrodek mieści się i pracuje przy ulicy Suzina 6 w Warszawie. Ze szczątkowych informacji, wiemy że policja na zlecenie prokuratury zabezpiecza i wynosi komputery, laptopy, wszelkie nośniki danych” – możemy przeczytać na facebookowym profilu Ośrodka. „Jesteśmy legalnie działającym stowarzyszeniem. Dzisiejsze wejście policji do siedziby Ośrodka tratujemy jako próbę zastraszenia i zniszczenia niewygodnej dla rządzących legalnie działającej organizacji pozarządowej” – czytamy w opublikowanym w związku z tym oświadczeniu.
"Z naszych informacji wynika też że inne grupy policjantów weszły w tym samym czasie do prywatnych mieszkań członków zarządu stowarzyszenia, siłą odbierano tam komputery i telefony nawet dzieciom które tam mieszkają" – czytamy dalej. Pełną treść komunikatu prezentujemy poniżej:
Wniosek o delegalizację OMZRiK
„Otrzymaliśmy oficjalne potwierdzenie - wnioskiem o delegalizację Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zajmuje się Prokuratura Regionalna w Warszawie. Wniosek został przekazany z Ministerstwa Sprawiedliwości” – można było przeczytać niedawno na profilu Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
W komunikacie poinformowano, że z wnioskiem o delegalizację wystąpił były duchowny Jacek Międlar. „Przyjęcie wniosku o delegalizację OMZRiK wskazuje na atmosferę w Polsce. Stajemy się wrogami władzy, bo nie można nas kontrolować. Podobnie jak inne organizacje pozarządowe, które od pewnego czasu władza stara się zohydzić w oczach społeczeństwa. Wiadomo, że to pierwszy krok ku zamykaniu kolejnych organizacji” – podkreślono. Czy piątkowa akcja policji może mieć coś wspólnego z tym zgłoszeniem?