– Najpierw staraliśmy się przez ten rok sprawdzić, czy jest możliwość bezpośredniego dotarcia do Rosjan. Rosjanie odpowiadają w sposób negatywny, czasami arogancki. Publicznie odpowiedział nam prezydent Putin i ambasador rosyjski. Próbowaliśmy również uzyskać wsparcie od różnych naszych sojuszników, instytucji, do których należymy – tłumaczył w środę 1 lutego minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.
Szef polskiej dyplomacji podkreślił, iż „w związku z tym, że sprawa jest sprzed 7 lat, możliwości się wyczerpały”. Polityk przyznał, że w tej chwili trwa proces kończenia pisania skargi do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości. – W najbliższym czasie taką skargę przedstawimy. To zależy od prawników, jak będą w stanie szybko tę skargę napisać, sprawdzić pod względem merytorycznym. To mogą być dni bądź tygodnie – zaznaczył.
Czytaj też:
Szef MSZ: Polska zaskarży rosyjskie śledztwo smoleńskie do Trybunału Sprawiedliwości
Reakcja Rosjan
Do zapowiedzi polskiej dyplomacji odniosła się Maria Zacharowa, rzecznik rosyjskiego MSZ. Podczas briefingu prasowego w Moskwie stwierdziła, że śledztwo w sprawie katastrofy samolotu z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie przerodziło się w sprawę polityczną, która jest przez stronę polską rozgrywana przeciwko Rosji.
Oficjalna przedstawiciel rosyjskiej dyplomacji dowodziła, że Polsce da się zauważyć podział w kwestii katastrofy smoleńskiej. – Z jednej strony są osoby gotowe do prowadzenia prawdziwego śledztwa – i w tym względzie strona rosyjska pozostaje otwarta. W tym czasie druga część dąży do upolitycznienia tego zdarzenia – stwierdziła Zacharowa.
– Niestety, wszystkie działania zmierzają w kierunku upolitycznienia procesu. To przerodziło się już w stały krajobraz na mapie politycznej, zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej – oceniła Zacharowa.