Wyłączona strona internetowa Komisji Nadzoru Bankowego i zgłaszane przez banki od jesieni 2016 roku problemy z cyberbezpieczeństwem mogą być objawami tego samego, szalenie niepokojącego zjawiska. Jak piszą dziennikarze eksperckiego portalu zaufanatrzeciastrona.pl, możemy mieć do czynienia z największym atakiem hakerskim na banki w historii Polski. Publicyści zajmujący się internetem i bezpieczeństwem w sieci donoszą, iż od ponad tygodnia nasz krajowy sektor bankowy walczy z zaawansowanymi technicznie cyberintruzami. Ich słowa potwierdzają eksperci portalu Money.pl, którzy sugerują nawet działanie obcego wywiadu.
Wszyscy zgodnie piszą, że w atakach na polskie banki oraz Komisję Nadzoru Finansowego nie chodzi o pieniądze. Złośliwe oprogramowanie zajmuje się jedynie wykradaniem wrażliwych danych i poufnych informacji. Obok tych intencji, także poziom i klasa ataków pozwalają podejrzewać, że nie dokonują ich amatorzy. Urzędnicy uspokajają i zapewniają, że ataki traktują poważnie. – Na chwilę obecną nie ma żadnych sygnałów, by depozyty były zagrożone. Trwa analiza – informuje portal WP money Karol Manys z Ministerstwa Cyfryzacji. – W sprawę zaangażowane są odpowiednie służby – dodaje. Dziennikarze oceniają, że musi chodzić o Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Portal zaufanatrzeciastrona.pl ocenia, że hakerzy mogli niezauważeni penetrować wewnętrzne sieci banków od co najmniej kilku tygodni, a nawet od jesieni 2016 roku. Według ich informacji w polskich bankach trwają właśnie poważne prace mające na celu wyszukanie resztek złośliwego oprogramowania i usunięcie wirusów z serwerów, które także były zainfekowane. Według dziennikarzy Money.pl wirus mógł być rozprzestrzeniany w sieciach bankowych poprzez serwer Komisji Nadzoru Bankowego.