– Chciałbym, abyście wystawili mi kogoś z was, kto by poszedł za prawdą. Słyszę, jak niektórzy popisują się dziś odwagą i patriotyzmem. Chciałbym, żebyście coś takiego wykazali. Wykazali tych ludzi odważnych i ich czyny w tym samym okresie, w którym posądzają mnie o brak odwagi i brak czynów – mówił Lech Wałęsa. Jak dodał, za jego walkę z komunizmem, zwalniano go z pracy. Podkreślił, że może „postawić 100 grafologów, którzy powiedzą odwrotnie” .
– Były dwie teczki pod nazwa "Bolek". Jedna legalna, która prowadziła do tego, żeby mnie postawić przed sądem, a finał miał być taki, że jestem szpiegiem amerykańskim. Te dokumenty, 100 tomów, zostało zniszczonych. Była druga teczka, którą teraz tu pokazują. Ta teczka była nielegalną walką z Wałęsą. Polegało to na tym, że podrabiano, zbierano, dorabiano różne papiery. Nie mogąc pokonać Wałęsy, próbowano zniechęcić społeczeństwo do Wałęsy, jako agenta i donosiciela, bo wiedzieli, że inaczej nie są w stanie, są za słabi i za głupi – podkreślił.
Wałęsa poinformował, że powoła swoich grafologów. – Przysięgam, że nigdy nie przysięgałem po tamtej stronie, ale jednocześnie informuję: ja miałem swoje metody walki. Po przegranym strajku '70 roku powiedziałem: Boże daj mi tu jeszcze wrócić i rozegrać tą partię – dodał. – Hamowałem głupie ataki czy wychodzenie na ulicę, bo byłem przeciwnikiem bijatyk i przegrywania. Mogłem postąpić tak, jak w Powstaniu Warszawskim - wykrwawić ten naród, ale mam inne metody walki. Lubię zwyciężać, a nie mordować swoich ludzi. W związku z tym postanowiłem, że będę rozmawiał, nawet współpracował, ale nie na zasadach zdrady i poddaństwa – tłumaczył.
Ustalenia biegłych
Na konferencji Instytutu Pamięci Narodowej ws. opinii dot. teczki TW „Bolek”, którą przygotowali biegli Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie, poinformowano, że odręczne zobowiązanie do współpracy ze Służbą Bezpieczeństwa zostało nakreślone przez Lecha Wałęsę. Były prezydent udzielił wywiadu hiszpańskiemu „El Mundo”, w którym odniósł się do sprawy opinii biegłych na temat podpisu TW „Bolka”. Zapowiedział, że podpis pod zobowiązaniem do współpracy sprawdzi inna grupa grafologów. Wałęsa, były lider „Solidarności”, zaprzeczył temu, co ogłosili biegli 31 stycznia, czyli, że odręczne zobowiązanie współpracy z SB zostało w całości nakreślone przez Lecha Wałęsę.
Tym samym potwierdziły się wcześniejsze doniesienia historyków, m.in. Sławomira Cenckiewicza (obecnie członka Kolegium IPN), który w opublikowanej w 2008 roku książce, które współautorem jest Piotr Gontarczyk, dowodził, że Lech Wałęsa to TW „Bolek”.Były prezydent powiedział, że dokumenty, którymi zajął się IPN zostały sfałszowane jeszcze w latach 70., a teraz „celowo do nich wrócono”. Wałęsa zarzucił też rządowi, że ten „podchwycił temat”, by go uciszyć. – Uciszyć mój głos sprzeciwu wobec ograniczenia praw i wolności w Polsce – mówił w rozmowie z „El Mundo”. Wałęsa zapowiedział, że podpisy sprawdzić będzie musiała inna grupa grafologów.