Przesłane na kontakt24 wideo zostało zarejestrowane przez monitoring w warsztacie samochodowym znajdującym się około 500 metrów od miejsca zdarzenia. Z relacji reportera TVN24, który przeanalizował zapis wynika, że "gołym okiem" widać, że pierwszy samochód z kolumny dzieli od pojazdu wiozącego premier Szydło około 30 metrów. Na nagraniu widać także, jak oświetlone były poszczególne samochody. Wynika z niego, że tzw. koguty na pewno włączone były w pierwszym i ostatnim samochodzie. Ciężko określić, czy sygnalizacji używał również środkowy pojazd, wiozący premier.
Matka podejrzewanego o spowodowanie wypadku 21-latka twierdziła wcześniej, że jej syn zauważył pierwszy - prawidłowo oznakowany samochód. Kobieta twierdziła, że ponieważ drugie auto z kolumny nie używało tzw. koguta, jej syn postanowił wykonać manewr skrętu w lewo. Wówczas doszło do wypadku.
W opublikowanym po wypadku komunikacie MSWiA informowało, że w chwili wypadku kolumna trzech pojazdów BOR „była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km na godzinę”.
Z przepisów wynika, że za kolumnę uprzywilejowaną uznać należy taką, w której pierwszy i trzeci samochód mają włączone migające czerwono-niebieskie światła, a środkowy - niebieskie. Wszystkie auta powinny mieć włączone sygnały dźwiękowe.
Nagranie obejrzeć można na stronie tvn24.pl.