Film pochodzi z kamery monitoringu, która znajduje się na skrzyżowaniu ulic Wąskiej i Powstańców Śląskich, a więc ok. 90 metrów przed miejscem, w którym doszło do wypadku. Na filmie widać między innymi, w jakiej odległości od siebie jechały kolejne samochody z rządowej kolumny. Zdaniem reportera TVN24, pierwszy samochód jechał w odległości około 20 od limuzyny wiozącej Beatę Szydło.
Na nagraniu widać, że pojazdy miały włączoną sygnalizację świetlną. Ich prędkość prawdopodobnie nie przekraczała 50 km/h. W opublikowanym po wypadku komunikacie MSWiA informowało, że w chwili wypadku kolumna trzech pojazdów BOR „była prawidłowo oznakowana i poruszała się z prędkością około 50 km na godzinę”.
Dzień wcześniej tvn24.pl opublikował wideo z kamery znajdującej się około 500 metrów od miejsca zdarzenia. Z relacji reportera TVN24, który przeanalizował zapis wynika, że "gołym okiem" widać, że pierwszy samochód z kolumny dzieli od pojazdu wiozącego premier Szydło około 30 metrów. Na nagraniu widać także, jak oświetlone były poszczególne samochody: tzw. koguty na pewno włączone były w pierwszym i ostatnim samochodzie. Ciężko określić, czy sygnalizacji używał również środkowy pojazd, wiozący premier.
Nowe nagranie: