– Nie sądzę, żeby szef MON przeżywał takie rzeczy. Jako minister obrony narodowej jest osobą o twardym charakterze. Nie sądzę, by go takie filmy zmartwiły – tłumaczył rzecznik rządu na antenie TVN 24. Rafał Bochenek ocenił, że „niepotrzebnie wracamy do tej sprawy”. – Ten film jest filmem, który został nagrany wiele miesięcy temu. Jest nieaktualny, można powiedzieć – wyjaśnił W opinii rzecznika rządu „sprawa Bartłomieja Misiewicza jest sprawą zakończoną”. – Misiewicz w tej chwili nie pracuje w MON, przebywa na urlopie, a szef MON publicznie potępił, aby honory był oddawane rzecznikowi resortu, na to należy zwrócić uwagę. Przypomnijmy, że 6 lutego Antoni Macierewicz powiedział, że „niedopuszczalną” jest sytuacja, w której oficer salutuje osobie do tego nieuprawnionej. Polityk przyznał,że sytuacja taka miała miejsce raz „i nigdy więcej się nie powtórzyło”.
Macierewicz broni Misiewicza
Antoni Macierewicz pytany przez media o przyszłość Bartłomieja Misiewicza, a także opisywaną przez media interwencję Jarosława Kaczyńskiego w sprawie młodego i niewykształconego asystenta, odparł jedynie, że ma nadzieję, iż rzecznik będzie pracował w MON. – Zobaczymy na jakim stanowisku – dodał. Polityk nie zgodził się na odniesienie do treści rozmów z prezesem PiS. Szef MON zapewnił, że w sprawie „poważnej dezinformacji”, takiej jak tworzenie fikcyjnych kont w mediach społecznościowych, powiadomiona zostanie prokuratura. W opinii Macierewicza, „niedopuszczalną” jest sytuacja, w której oficer salutuje osobie do tego nieuprawnionej. Polityk przyznał,że sytuacja taka miała miejsce raz „i nigdy więcej się nie powtórzyło”.
Czytaj też:
Żołnierze znowu salutowali Misiewiczowi. Tylko jeden się wyłamał