Od pierwszego stycznia obowiązują nowe przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. Właściciel nieruchomości może zgodnie z nimi bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce. Projekt ustawy, który umożliwiał te zmiany w Sejmie złożyła grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości. – Mamy coś takiego, jak odpowiedzialność polityczna za resort, którym się kieruje. Jeżeli w całej Polsce ze względu na zmienione przepisy przez ministra Szyszko wycina się 70 tysięcy drzew, to ktoś musi za to odpowiedzieć – mówił Cezary Tomczyk.
Polityk zwrócił uwagę na drugi aspekt ustawy, o którym mniej się mówi. – Ta ustawa dotyczy również lasów, czyli lasy bez względu, albo z mniejszym względem na np. lęgi ptaków, będzie można w Polsce wyżynać, wbrew przepisom europejskim. Prawdopodobnie w związku z tą ustawą na Polskę zostaną nałożone kary finansowe przez Komisję Europejską – tłumaczył.
Jak mówił, ustawę uchwalono w dwa dni. – 14 grudnia została złożona, 16 grudnia została uchwalona, mimo tego, że Biuro Analiz Sejmowych, czyli organ Sejmu, który odpowiada za przygotowanie analiz, jasno stwierdzał, że ta ustawa może być sprzecza z prawem unijnym. Minister Szyszko nawet się o tym nie zająknął. Ustawa została przegłosowana, przeforsowana na sali kolumnowej, a pokłosie widać na polskich ulicach, na polskich skwerach, gdzie dęby padają do dziś – mówił.
Czytaj też:
Protesty ws. wycinki drzew. MŚ odcina się i przekonuje: Kontrola należy do działań samorząduCzytaj też:
PiS rozpoczyna przygotowania do wyborów samorządowych. Kaczyński przedstawił szczegóły