Początek obrad 36. posiedzenia Sejmu zapowiada się jako ostra polityczna walka, której wynik jest z góry przesądzony. Posłowie zajmą się wnioskiem Platformy Obywatelskiej złożonym 12 stycznia o odwołanie z funkcji marszałka Marka Kuchcińskiego. W uzasadnieniu wniosku zarzucono przewodniczącemu izby niższej parlamentu, że „prace legislacyjne nad projektem ustawy budżetowej na rok 2017 obarczone były poważnymi wadami prawnymi, ponieważ odbyły się z pogwałceniem Konstytucji RP i Regulaminu Sejmu RP”. Przez co „naruszone zostały zasady demokratycznego państwa prawa”.
Kolejne zarzuty
Wśród zarzutów stawianych personalnie Markowi Kuchcińskiemu wskazano, że „uniemożliwiono posłom przedstawienie stanowiska w odniesieniu do procedowanego projektu ustawy”. Po raz kolejny podniesiony został problem możliwości braku kworum w Sali Kolumnowej podczas głosowania nad budżetem, które odbyło się 16 grudnia 2016 roku (głosowanie to oraz kolejne doprowadziły do wybuchu trwającego niemal miesiąc tzw. kryzysu sejmowego – red.).
Zdaniem posłów PO podpisanych pod wnioskiem o odwołanie, marszałek Sejmu miał naruszyć również konstytucyjną zasadę, w myśl której „organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa”.
Co z regulaminem?
Samo głosowanie nad odwołaniem Marka Kuchcińskiego narusza sejmowy regulamin, gdyż powinno się ono było odbyć na pierwszym posiedzeniu Sejmu po tym, gdy minęło 7 dni od złożenia wniosku. Dokument jest datowany na 12 stycznia, co oznacza, że głosowanie powinno zostać przeprowadzone podczas posiedzenia w dniach 25-26 stycznia.
Sejmowa arytmetyka
Głosowanie w sprawie usunięcia z fotela marszałka polityka PiS i zastąpienie go Rafałem Grupińskim zaplanowano na godzinę 10.30. Wcześniej przez półtorej godziny toczyć się ma w tej sprawie debata. Klubom i kołom poselskim przyznano po 5 minut na prezentację swoich stanowisk. Wynik wydaje się być z góry przesądzony, gdyż klub Prawa i Sprawiedliwości liczy 234 posłów, co daje tej partii większość spośród 460 parlamentarzystów zasiadających w Sejmie. Ponadto rzecznik partii i klubu Beata Mazurek oraz szef klubu Ryszard Terlecki poinformowali 21 lutego, że uważają wniosek PO za bezzasadny.
Ponadto wniosku o odwołanie polityka PiS nie poprze prawdopodobnie część posłów niezrzeszonych oraz tych zasiadających w kole Wolni i Solidarni. Także nie wszyscy politycy Kukiz'15 byli przekonani co do konieczności zmiany marszałka. „Za” ręce podniosę najpewniej posłowie PO, Nowoczesnej i PSL.