– Nie spodziewałem się, że będzie tak dobry oddźwięk ze strony społeczeństwa. Dostałem setki gratulacji, mimo że one mi się nie należą, dlatego, że to nie ja byłem wnioskodawcą. To był projekt poselski, który bardzo serdecznie popieram, bo zaczyna wracać normalność – mówił minister środowiska. Jak stwierdził, właściciele prywatnych terenów wycinają drzewa tylko wtedy, kiedy trzeba.
Minister broni ustawy
Jan Szyszko podkreślił, że w prawie o wycince drzew mogą znajdować się jakieś luki, co trzeba sprawdzić, jednak zaznaczył, ze jego resort pozytywnie ocenił ustawę jako skuteczną „w kierunku ochrony przyrody i poszanowania własności”. Jak wskazał, właściciele działek i rolnicy dobrze zdają sobie sprawę z tego, jak racjonalnie gospodarować znajdującymi się na ich terenach drzewami. – Jeszcze naprawdę w całym swoim długim życiu , jak bardzo lubi rżnąć te drzewa, lubi je wycinać. Wręcz jest odwrotnie. O ile wycinają, to sadzą nowe i tworzą pewną architekturę tej przestrzeni i to jest ich prawo. Dzięki tym ludziom mamy takie bogactwo przyrodnicze – podkreślił szef resortu.
Zdaniem Jana Szyszki w mediach występują pewne przekłamania odnośnie rzekomej masowej wycinki drzew po tym, jak zaczęła obowiązywać ustawa. – Prasie potrzebne są tzw. newsy,
. To robi wrażenie – stwierdził. Przyznał jednak, że prasa ma swoje prawa i niektóre kwestie trzeba prostować.
Czytaj też:
Będzie nowelizacja ustawy o wycince drzew. Kempa: Klub zdecydował się na korektę