W komunikacie Prokuratura Krajowa informuje, że Forensic Explosives Laboratory nie dokona analizy ani nie zaproponuje opinii, która dotyczy przyczyn katastrofy. Laboratorium ma jedynie wykonać i złożyć opinię dotyczącą analizy śladów materiałów wybuchowych.
Jak podkreślono, prace FEL wynikające z umowy mają rutynowy charakter naukowego wsparcia. „FEL jest uznanym na całym świecie centrum wykonującym tego rodzaju badania materiałów wybuchowych” – zaznaczono na końcu.
W czwartek „Gazeta Wyborcza” podała, że umowa z FEL została zawarta w grudniu 2016 roku. Laboratorium Kryminalistyczne Materiałów Wybuchowych wcześniej zajmowało się m.in. badaniem szczątków samolotu, który wybuchł w 1988 roku nad Lockerbie w wyniku zamachu zorganizowanego przez reżim Muammara Kaddafiego. Laboratorium regularnie wydaje opinie dla brytyjskiego wymiaru sprawiedliwości i służb antyterrorystycznych.
NATO zobowiązało się badać katastrofę smoleńską?
W czwartek 16 lutego szef MON Antoni Macierewicz przebywający wówczas w kwaterze głównej NATO na spotkaniu ministrów obrony państw Sojuszu, stwierdził, że rozmawiał z dowódcą sił NATO w Europie i ministrem obrony Wielkiej Brytanii o współpracy w ramach wyjaśnienia katastrofy smoleńskiej. – Przedmiotem moich rozmów z panem generałem Scaparrottim jak i z politykami, w tym z panem Michaelem Fallonem, była także sprawa związana z tragedią smoleńską. Dlatego, że wydaje się, iż najwyższy czas, by NATO włączyło się do wyjaśnienia tej sprawy, do wsparcia Komisji Badania Wypadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego, która w tej materii działa - relacjonował wówczas szef MON. Jak przekazał, zapowiedzi takie usłyszał zarówno od Scaparrottiego, jak i Fallona.
Już 21 lutego Macierewicz zaprzeczył własnym słowom. – Ani ja o to nie prosiłem, ani gen. Scaparrotti (dowódca sił NATO w Europie - red.) nie mówił o tym, by NATO zobowiązało się prowadzić badania na temat Smoleńska – oświadczył na antenie Telewizji Republika.