O tym, że na Żoliborzu w Warszawie doszło do strzelaniny informowano wieczorem w czwartek 23 lutego. Patrol policji chciał wylegitymować mężczyznę, którego napotkał na klatce schodowej jednego z bloków przy ul. Popiełuszki. Wtedy ten zaczął uciekać, policjanci ruszyli za nim w pościg. Wówczas mężczyzna wyjął broń i oddał kilka strzałów w ich kierunku. Funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem. Mężczyźnie udało się zbiec. Policjantom, którzy wzięli udział w strzelaninie nic się nie stało. Mężczyzna, który strzelał, też prawdopodobnie nie został ranny.
Policja nie zdradza szczegółów
Jak podaje Wirtualna Polska, śledczy nie chcą zdradzać, dlaczego funkcjonariusze pojawili się w budynku ze względu na dobro śledztwa. Stołeczna policja prowadzi wewnętrzne postępowanie dotyczące użycia broni przez mundurowego. Sprawę przejęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz. Rzecznik prokuratury Michał Dziekański w rozmowie z Wirtualną Polską poinformował, że w związku „trwa postępowanie”.
Czytaj też:
Strzelanina na Żoliborzu. W Warszawie trwa obława na napastnika