Jak mówiła Siarkowska, wystąpienie z klubu Kukiz'15 było spowodowane kryzysem zaufania do tego ugrupowania. – Ten kryzys zaufania miał swój finał 16 grudnia ubiegłego roku, kiedy doszło do głosowania na sali kolumnowej, na którym zabrakło większości członków naszego klubu. W tym głosowaniu wzięłam udział ja, wziął udział również pan poseł Rafał Wójcikowski. Większość naszego klubu zdecydowała się zostać na sali plenarnej i w efekcie wsparła destrukcyjne działania opozycji – stwierdziła.
Siarkowska tłumaczyła, że poseł Małgorzata Jankowska zastąpiła posła Wójcikowskiego w pełnieniu mandatu. – Zaczynamy od koła poselskiego - to, co dla nas jest ważne, to traktowanie polityki jako troski o dobro wspólne i będziemy się opierać na dwóch filarach: na wartościach konserwatywnych i wolnościowym podejściu do gospodarki. Wykluczyłyśmy zdecydowanie wstąpienie do PiS. Jeżeli odwołujemy się do kwestii związanych z wolnością gospodarczą, to akurat wolność gospodarcza jest tym, czego bardzo brakuje w programie Prawa i Sprawiedliwości – wyjaśniła.
Posłanka podkreśliła, że ta decyzja nie jest nagła. – Oczywistym jest, że klub Kukiz'15 składa się z różnych środowisk, które mają zapewnioną wolność głosowania. Nie same głosowania są zatem przyczyną, dla której opuszczamy klub, a jest nim kryzys zaufania. Jeśli pozostajemy w klubie, to swoim nazwiskiem ręczymy za ten klub. Jeśli samym nam brakuje zaufania do ludzi, z którymi współpracujemy, nie możemy dawać fałszywego komunikatu swoim wyborcom – dodała.