Słupska policja na razie nie podaje informacji na temat wypadku. Podporucznik Paweł Sebzda, rzecznik Batalionu Ochrony Bazy w Redzikowie poinformował w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin, że "nie ucierpiał żaden z podległych mu żołnierzy".
Ambasada USA w Polsce wydała już oświadczenie w sprawie tragedii. „W imieniu rządu Stanów Zjednoczonych Ambasada USA w Warszawie składa najszczersze kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie ofiary wypadku, do jakiego doszło dziś w Redzikowie” – czytamy. „Polskie i amerykańskie władze ściśle współpracują w celu dokładnego wyjaśnienia zdarzenia oraz ustalenia, jak w najlepszy sposób przeciwdziałać podobnym tragediom w przyszłości i zapewniać bezpieczeństwo Polakom i Amerykanom pracującym wspólnie w Redzikowie. Wszyscy łączymy się w bólu w związku ze śmiercią polskiego pracownika, który zginął w wypadku, i dziękujemy polskiemu narodowi i polskim władzom za udzielone wsparcie” – napisano. Tym samym ambasada potwierdziła, wcześniej nieoficjalne informację, że w wypadku w Redzikowie zginął Polak.
Budowa bazy amerykańskiej w Redzikowie zaczęła się oficjalnie w połowie maja 2016 roku. Tarcza antyrakietowa ma osiągnąć gotowość bojową wiosną 2018 roku. Służyć ma tam 300 żołnierzy US Navy, przy wsparciu polskiego Batalionu Ochrony Bazy.