Masowa wycinka drzew rozpoczęła się w ubiegły piątek. Miała miejsce na terenie między plażą Bałtyku a brzegiem jeziora Sarbsko. „Gazeta Wyborcza” informuje, że na tej działce miał stanąć największy w Polsce hotel Gołębiewski. Ostatecznie zdecydowano jednak o wyborze innej lokalizacji. Powodem były właśnie drzewa. W planie inwestycji uwzględniono, że wysokość hotelu nie może przekraczać wysokości drzew. – Tyle że teraz za sprawą ustawy pana ministra Szyszki te drzewa właśnie wycięto – mówił burmistrz Łeby Andrzej Strzechmiński.
Czytaj też:
W Pobierowie powstanie największy hotel w Polsce
Burmistrz w sprawie wycinki zawiadomił policję, nadleśnictwo oraz Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska. Nie ukrywał też swojego wzburzenia zaistniałą sytuacją. – Ta wycinka jest dla nas jak najazd Hunów, którzy przyjechali i w dwa dni wyrżnęli wszystko w pień – stwierdził.
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku poinformowała, że w sprawie wycinki w Łebie skierowała zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa, ponieważ wycięto drzewa, które znajdują się pod ochroną. Wycinka nie była z nikim konsultowana, a mogła odbyć się tylko wydaniu zgody przez odpowiednie urzędy.
Sprostowanie
W tekstach dotyczących wycinki drzew w Łebie, które powstały w opracowaniu o doniesienia polskich mediów, podaliśmy błędną informację, jakoby działka, na której doszło do wycinki, należała do spółki PBG. Przepraszamy PBG za zaistniałą sytuację.